Do Sejmu wpłynął prezydencki projekt zmian w ustawie o transporcie zbiorowym. Prezydent chce przyznać prawo do ulgowych przejazdów i wstępu do muzeów dzieciom i młodzieży uczącym się języka polskiego poza krajem. Na tańszą podróż mogliby też liczyć nauczyciele prowadzący kształcenie w języku polskim za granicą.

Prezydent proponuje rozszerzenie ulgi, m.in. na uczniów i studentów będących obywatelami państw UE, dzieci i młodzież uczących się w języku polskim. Zyskaliby prawo do 49 proc. ulgi w przejazdach środkami publicznego transportu zbiorowego kolejowego w pociągach osobowych i pospiesznych, na podstawie imiennych biletów miesięcznych. Identyczne należeć się będą na przejazd autobusami.

Projekt wymienia: uczniów szkół społecznych prowadzonych przez polonijne organizacje oświatowe; stowarzyszenia rodziców, polskie parafie i sekcje polskie funkcjonujące w szkołach działających w systemach oświaty innych państw, z których część jest rejestrowana w bazie Ośrodka Rozwoju Polskiej Edukacji za Granicą. Uczniowie ci, gdy przyjeżdżają do ojczystego kraju, nie mają żadnych ulg, mimo wieku uprawniającego do ich przyznania. Nie posiadają bowiem legitymacji szkolnych. Tymczasem w Polsce tylko ona potwierdza prawo do ulg na przejazdy autobusowe i kolejowe czy w opłacie za wstęp do muzeów. Minister infrastruktury poda wkrótce w rozporządzeniu wzory dokumentów, na podstawie których polskie dzieci uczące się za granica skorzystają z ulg. Zdaniem prezydenta taki dokument będzie też potwierdzał ich więź z Polską.

Autorzy obliczyli, że z nauki języka polskiego w tej formie organizacyjnej korzysta w przybliżeniu 80 tys. uczniów na całym świecie. Można założyć, że na dziecko przypadnie podczas okresu kształcenia ok. trzech przejazdów, podczas których kilkakrotnie skorzysta z ulg. Można więc szacować, że koszt zmian wyniesie 3,2 mln zł. To jednak, jak zastrzegają autorzy, koszty maksymalne. Realne mają wynieść 250 tys. zł rocznie.

etap legislacyjny: konsultacje społeczne