Mam wrażenie, że dylemat, co zrobić z reformą sądownictwa i co zrobić z sądownictwem, będzie jednym z najpoważniejszych wyzwań roku przyszłego. Choć milion ludzi nie wyjdzie z tego powodu na ulice, funduje nam się źródło nieprawdopodobnego wręcz chaosu. Funduje się go nie tylko obecnej władzy, czego zdają się nie rozumieć ani zbuntowani sędziowie i podniecona opozycja, ani pełni urzędowej buńczuczności liderzy PiS, odmieniający przez wszystkie przypadki słowo „anarchia". Padają kolejne coraz mocniejsze słowa, ale nikt nie zna scenariusza wydarzeń. Wszyscy improwizują, nie planując, co dalej.
Odmowa uznania legalności Krajowej Rady Sądownictwa (KRS), zarówno przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), jak i przez polskie sądu powszechne, nie zagraża tylko karierom sędziów wyznaczonych w epoce PiS. Zagraża prawomocności wyroków dotyczących zwykłych spraw ludzkich, a więc pewności każdego obywatela przed sądem. ...
Dostęp do najważniejszych treści z sekcji: Wydarzenia, Ekonomia, Prawo, Plus Minus; w tym ekskluzywnych tekstów publikowanych wyłącznie na rp.pl.
Dostęp do treści rp.pl - pakiet podstawowy nie zawiera wydania elektronicznego „Rzeczpospolitej”, archiwum tekstów, treści pochodzących z tygodników prawnych, aplikacji mobilnej i dodatków dla prenumeratorów.