Dla przyjeżdżającego z Polski pierwsze wrażenia z Edynburga są jednoznaczne: to jest po prostu Wielka Brytania. Ta sama wiktoriańska architektura, ta sama kuchnia, ten sam język (choć wymawiany z silnym akcentem), te same staroświeckie taksówki i piętrowe autobusy. A więc mały Londyn. Tylko Union Jack, flagę Zjednoczonego Królestwa, zastąpiono tu niemal wszędzie niebieskim krzyżem na białym tle, szkockimi kolorami narodowymi.
Ale to bardzo mylna ocena. Można się o tym przekonać przez prosty eksperyment: na pytanie, czy Szkocji bliżej do Europy czy jednak Anglii, wyraźna większość w Edynburgu wskazuje dziś na to pierwsze.
– Jesteśmy ulepieni z innej gliny. Celtowie są serdeczni, towarzyscy, ciepli. Anglowie i Jutowie – chłodni. Myślą tylko o pieniądzach, podczas gdy dla nas aspekt społeczny jest bardzo ważny. Nas jest tylko 5 milionów, ich – 60 milionów. Żyją stłoczeni. Ochrona środowiska ma dla nas bardzo duże znaczenie. To wszystko łączy nas z Europą – p...
Dostęp do najważniejszych treści z sekcji: Wydarzenia, Ekonomia, Prawo, Plus Minus; w tym ekskluzywnych tekstów publikowanych wyłącznie na rp.pl.
Dostęp do treści rp.pl - pakiet podstawowy nie zawiera wydania elektronicznego „Rzeczpospolitej”, archiwum tekstów, treści pochodzących z tygodników prawnych, aplikacji mobilnej i dodatków dla prenumeratorów.