Stanisławski: Prezydencki stół za dwa grosze

Mimozami jesień się zaczyna, wiadomo, ale też kasztanami i kosztelami.

Publikacja: 09.10.2015 02:00

Wojciech Stanisławski

Wojciech Stanisławski

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Początek jest wspaniały, nie da się jednak ukryć: liście czerwienieją, przymrozek warzy ostatnie malwy i rychło po 1 października, a na długo przed Dniem Zadusznym, zaczynają wokół nas dominować – jak by powiedział polonista – motywy wanitatywne.

Tu o symbole też nietrudno: świeca, liść, kielich, klepsydra, kwiaty w wazonie... Niderlandczycy, od Pietera Claesza począwszy, pozostawili nam w spadku kilkadziesiąt tysięcy „martwych natur" z nieprzebraną obfitością róż, zegarów, spirali skórek na wpół obranej cytryny, zżółkłych map, zetlałych adamaszków i rozstrojonych lutni. Liczy się, jak wiadomo, jedno: gdzieś z boku obrazu powinna się szczerzyć czaszka; to i tak nieźle, skoro koledzy rzeźbiarze specjalizowali się w tym samym wczesnobarokowym czasie w transi, czyli nagrobkowych wizerunkach przedstawiających rozpad doczesnej powłoki zmarłego: marmurowe czerwie roją się na marmurowych przedramionach Katarzyny di Medici.

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Decyzje Benjamina Netanjahu mogą spowodować upadek Izraela
Plus Minus
Prawdziwa natura bestii
Plus Minus
Śmieszny smutek trzydziestolatków
Plus Minus
O.J. Simpson, stworzony dla Ameryki
Plus Minus
Upadek kraju cedrów