Już za 19 zł miesięcznie przez rok
Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 26.09.2015 07:43 Publikacja: 25.09.2015 01:53
Foto: AFP
Do tej roli zresztą świetnie się nadaje. Nie robi wrażenia zapatrzonego w siebie, wręcz przeciwnie, wciąż sporo w nim skromności. Wysoki, przystojny, ma ładną i bystrą żonę, co we współczesnych „pudelkowych" czasach także jest poważnym atutem. Pochodzi z Warszawy, więc jest do strawienia przez kibiców Legii, ale sukcesy odnosił w Poznaniu, więc uwielbiają go fani Lecha. Wspierał Platformę Obywatelską – więc mogą kochać go lemingi, ale zaangażował się w akcję „Nie wstydzę się Jezusa", więc lubią go i katole – sam widziałem, jak na Facebooku pewien ksiądz (z Lublina) po kolejnych bramkach w meczu z Wolfsburgiem, niesiony falą entuzjazmu, wpisał „Lewyyyy".
Dlaczego tak kochamy Lewandowskiego? Bo wielkim piłkarzem jest? Moim zdaniem to tylko pół prawdy. Drugie pół jest następujące: kochamy go, bo – proszę wybaczyć tę grubą felietonową przesadę – jest współczesnym wcieleniem Jana III Sobieskiego. Stanął na czele (w większości) obcych wojsk i poprowadził je do zwycięstwa. Jest jak nasi lotnicy w bitwie o Anglię, jak Korpus Polski pod Monte Cassino i polscy szwoleżerowie pod Somosierrą. Lewandowski w czasach pokoju jest tym, kim w czasach wojny byli Zumbach, Anders i Kozietulski. Pokazuje mądralom z zagranicy, że Polak jest od nich lepszy.
Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Wydawało się, że wraz z chaotycznym wycofaniem się amerykańskich wojsk z Afganistanu w 2021 r., neokonserwatyzm...
Francja w żadnym wypadku nie ma zamiaru proponować Polsce ochrony nuklearnej w stylu Stanów Zjednoczonych - mówi...
Body horrory trzymają się mocno. Teraz w „Brzydkiej siostrze” Norweżka Emilie Blichfeldt sięgnęła po baśń o Kopc...
„Super Boss Monster” przypomina, że chciwość nie popłaca. Ale czy zawsze?
Z perspektywy psychologii zbrodnia to interakcja pomiędzy sprawcą a ofiarą. W czym ta wiedza może pomóc?
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas