Gracz jako kuchcik trafia do Szkoły Gotowania, prostego samouczka, w którym poznaje zasady zabawy. Okazuje się bowiem, że nawet proste czynności wymagają wprawy. Nalanie oleju na patelnię czy posypanie wirtualnej potrawy przyprawami często nie udaje się za pierwszym czy drugim razem. Dopiero po opanowaniu takich „sztuczek" bohater zatrudnia się w prawdziwym lokalu. Fakt, że podrzędnym, ale to akurat ma się z czasem zmienić.
Na gotowaniu i serwowaniu potraw gościom zarabia się wirtualne pieniądze, które inwestuje się w sprzęt – garnki, patelnie, noże czy blendery – oraz same składniki. Te nieraz się traci, bo o błąd w kuchni jest niezwykle łatwo. Zaawansowany silnik fizyczny dba o to, by wszystko, co dzieje się na ekranie, wyglądało możliwie realistycznie. W efekcie wystarczy zahaczyć o otwarte drzwiczki piekarnika czy nieumiejętnie przewrócić kawałek ryby na patelni, by zaliczyć poważną skuchę i utrudnić sobie marsz do kolejnej gwiazdki.
W grze dostępnych jest ponad 60 różnych potraw, od takich klasyków jak zupa pomidorowa czy barszcz ukraiński po ratatuja albo portugalską caldo verde. Składników jest dwukrotnie więcej, a do tego dochodzą różne sprzęty. Jest w czym wybierać, jest i czym się bawić! A do polskiego, pudełkowego, wydania gry dołączono drewnianą miarkę do spaghetti. Przydatna rzecz!
—Michał Zacharzewski, Zdalaodpolityki.pl
„Cooking Simulator – Symulator gotowania", Cenega, PC