Wbrew obiegowej opinii – oczywiście laików, nie naukowców – ewolucja człowieka nie jest ustabilizowana, nie postępuje równomiernie i nie przebiega powoli, lecz gwałtownie, skokowo i bardzo szybko. W ciągu ostatnich 10 tysięcy lat, czyli od końca epoki lodowcowej, ukształtowało się 7 proc. wszystkich naszych genów. Lawinowe przyspieszenie rozwoju Homo sapiens nastąpiło także 40 tysięcy lat temu, gdy ludzie tego gatunku dotarli z Afryki do Eurazji. Niech nikogo nie dziwi, że pod względem genetycznym bardziej różnimy się od przodków – pierwszych rolników sprzed 8 tysięcy lat – niż oni od neandertalczyków. Wiele z nowo powstałych genów związanych jest ze zmianami metabolicznymi i fizjologicznymi. Jedna z nich dotyczy przyswajania alkoholu.
Mutacja ta nastąpiła w momencie, gdy małpy, prowadzące nadrzewny tryb życia, roślinożerne, a nade wszystko owocożerne, osiągnęły stadium rozwojowe (sama przyroda im to podpowiadała), w którym gotowe były do zejścia na ziemie z żywicielskich drzew. Ze względu na coraz bardziej suchy klimat ubywało owocujących drzew. „Z tego powodu uziemione małpy zaczęły się żywić głównie spadami, owocami leżącymi pod drzewami, a nie zrywanymi prosto z gałęzi. Ale owe spady, często już podgniłe, zaczynały fermentować. I tu się zaczyna wątek upojenia w dziejach ludzkości"– wyjaśnia amerykański genetyk dr Matthew Carrigan z Santa Fe College w Gainesville.
No i stało się, prymaty zasmakowały w tym nowym produkcie spożywczym. Tym bardziej że spożywanie alkoholu etylowego miało swoje dobre strony, spowalniało metabolizm, ułatwiało trawienie, sprzyjało magazynowaniu w organizmie tłuszczów, czyli ułatwiających przeżycie zapasów na cięższe czasy.
Jednak aby korzystać z tych możliwości, wątroby naszych odległych praprzodków musiały szybko dekomponować alkohol. Cecha ta stała się konieczna, aby zbyt szybko nie popadać w stan alkoholowego zamroczenia. Groziło ono, najzwyczajniej w świecie, zaśnięciem po pijanemu pod drzewem, nie bacząc na drapieżniki, lub spadnięciem z drzewa, na które mimo wszystko trzeba się było niekiedy wspinać właśnie po to, aby uniknąć zagrożenia.
Potrzeba rauszu
Różne zwierzęta lepiej lub gorzej tolerują alkohol. Ptaki rudziki szybko spadają ze swojej żerdki bądź gałązki, podczas gdy ryjówka azjatycka (Ptilocercus lowii) jest w stanie gwizdać całą noc po spożyciu naturalnego nektaru palmowego zawierającego 3,8 proc. alkoholu, bez najmniejszych oznak alkoholowego zamroczenia.