Ciągle skłóceni – Jerzy Giedroyc i Stefan Kisielewski

W swoim „Abecadle" Stefan Kisielewski napisał o Jerzym Giedroyciu: „Ja całe życie z nim się właściwie kłócę, ale mu wszystko zawdzięczam". Redaktor „Kultury" paryskiej odwzajemniał się stwierdzeniem: „Kłóciliśmy się, odkąd pamiętam". Przynajmniej w tej jednej sprawie się zgadzali.

Publikacja: 21.05.2021 18:00

Choć w latach 80. stosunki Jerzego Giedroycia (siedzi) i Stefana Kisielewskiego się ochłodziły, znaj

Choć w latach 80. stosunki Jerzego Giedroycia (siedzi) i Stefana Kisielewskiego się ochłodziły, znajomości nie zerwali. Na zdjęciu w Maisons-Laffitte w 1987 r.

Foto: Fotonova

Znali się jeszcze sprzed II wojny światowej. Na początku 1936 r. Kisielewski nawiązał współpracę z dwutygodnikiem „Bunt Młodych", który redagował Giedroyc. Następnie pisywał do giedroyciowej „Polityki". Wojna ich rozdzieliła. Okupację Kisielewski spędził w rodzinnej Warszawie. Napisał wówczas powieść „Sprzysiężenie", w której sportretował Giedroycia jako radcę Gieysztora. W 1945 r. zamieszkał w Krakowie. W pierwszych latach po zakończeniu wojny jako dyplomowany muzyk komponował, pisał do „Ruchu Muzycznego", wykładał w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej (wszystko do czasu). Popularność zdobył jednak przede wszystkim jako felietonista „Tygodnika Powszechnego".

Pozostało 96% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Irena Lasota: Byle tak dalej
Plus Minus
Łobuzerski feminizm
Plus Minus
Jaka była Polska przed wejściem do Unii?
Plus Minus
Latos: Mogliśmy rządzić dłużej niż dwie kadencje? Najwyraźniej coś zepsuliśmy
Plus Minus
Żadnych czułych gestów