Czytaj więcej:
W pierwszej chwili wydało mi się, że walczą ze sobą, lecz to było coś innego, daleko bardziej niesamowitego: każdy jak gdyby mocował się z samym sobą. Mój strażnik zerwał się z podłogi (...) i wrzeszcząc tak, sam jednocześnie ściągał z siebie hajdawery, ale szło mu to coraz trudniej, wolniej, tamci zaś, rzucając się na wszystkie strony jak ryby bez wody, też zmagali się, ten z kurtką, ów z koszulą czy też może z tuniką, a wszyscy razem coraz wolniej, zupełnie jakby ich zalewał niewidzialnie tężejący klej jakiś, gęstniejący syrop – i nie minęło ani pół minuty, a już ledwie drygali kończynami, istne muchy w niedostrzegalnej sieci pajęczej. Mój porywacz (...) miał tylko z pludrami do czynienia, lecz tak go jakoś skrępowały, że leżąc na grzbiecie, z nogami wzniesionymi ku powale, pełzał tylko, rwał sobie pierze z głowy i klął, na czym świat stoi".
Ten pochodzący z „Wizji lokalnej" opis przedstawia etykosferę w działaniu. Lem zainstalował ją człekopodobnym ptakom z planety Encji, krążącej wokół Słońca w gwiazdozbiorze Cielca, marne 249 lat rakietą stąd. W powieści grupa tubylców zamierzyła coś złego i wnet w sprawę wtrąciły się bystry, czyli wirusy dobra, które złoczyńcom na oczach Ijona Tichego torpedują ich zamiar. Tym razem jest to usztywnienie odzieży blokujące wszelki ruch.
Obezwładnienie potencjalnego sprawcy odbywa się w „Wizji lokalnej" za każdym razem inaczej, zależnie od okoliczności: raz jest to zlikwidowanie tarcia, tak że nieborak nie jest w stanie utrzymać się na nogach. Kamień, którym ktoś chce palnąć bliźniego w łeb, rozsypuje się w drobny mak, a trucizny rozkładają się na substancje niegroźne dla zdrowia. Nad wszystkim czuwają zmyślne mikromaszynki, sztuka zaś ich stosowania należy na Encji do ważnych dyscyplin naukowych.
Encja w porównaniu z Ziemią, i tą dzisiejszą, i z powieści, wydaje się cywilizacyjnie wysforowana, co oznacza, że nie tylko opanowano tam niedostępne dla nas technologie, ale i że szerokie zastosowanie automatyki spowodowało bezrobocie na skalę planety. Po drodze przyplątał się wzrost przestępczości uprawianej tak powszechnie, że oko Ziemianina bieleje.
Żeby to okiełznać, władze postanowiły wprowadzić coroczne przydziały energii oraz wprowadzić dostępność wszelkich dóbr i uciech. Nieograniczone ilości energii czerpie się wprost z przestrzeni kosmicznej – oraz szczepi się bystry, które przenikają w głąb gleby i do wszystkich rzeczy znajdujących się na jej powierzchni. Od tej pory nikt nie może doznać uszczerbku na zdrowiu ani życiu, bo bystrów zaskoczyć niepodobna.