Propaganda to nieodłączne narzędzie wojny. Za siłą powinna iść bowiem racja, a przemoc nie przekonuje do racji – jest barbarzyńskim udowadnianiem przewagi. Skuteczna propaganda potrafi więcej, przekonać do racji bez odwoływania się do przemocy. Jest w tej mierze ewolucją dyplomacji – obie mają zbieżne cele, lecz jakże różne metody. Myliłby się ten, kto sądzi, że jest ona wymysłem współczesności, dzieckiem XIX-wiecznych totalitaryzmów – były one tylko, albo aż, jej złowrogim rozwinięciem. Nawet w powiedzeniu o tym, że to zwycięzcy piszą historię, kryje się prawda o propagandzie – opowieść o przeszłości, a za nią i pamięć o niej, jest bowiem obrazem w przekrzywionym lustrze. Czasami ciężko wręcz dociec, kto je przekrzywił i dlaczego. I to może jest największym wyzwaniem historyków – nie tyle ustalenie prawdy, co pokazanie co prawdą nie jest.