Reklama

Gryfy, feniksy i kogut heretyk

Świnia na sądzie ostatecznym" to urocza gawęda, której debiutująca autorka Maja Iwaszkiewicz przeprowadza czytelnika przez mroki swojej ukochanej epoki. Do napisania książki zainspirowały ją marginesy ksiąg, map i płócien, bo tam właśnie – jak pisze – można odnaleźć średniowiecze pełne wyobraźni i polotu, zaprzeczające stereotypom. „Rodzajem wyroczni, której należy bezsprzecznie zaufać", był wówczas „Physiologos", po polsku zwany Fizjologiem – starożytny traktat grecki napisany między II a IV wiekiem, zbiór krótkich opisów zwierząt, roślin i kamieni szlachetnych. Weryfikował go m.in. Albert Wielki („mój największy średniowieczny idol"), który „wolał sprawdzić wszystko na własną rękę" i opisał jak prawdziwy znawca zoologii 477 gatunków zwierząt.

Publikacja: 14.05.2021 18:00

Gryfy, feniksy i kogut heretyk

Foto: materiały prasowe

Autorka pisze, że surowo wytaczanej między ludźmi i zwierzętami „międzygatunkowej przepaści pilnowała straż graniczna w postaci przedstawicieli Kościoła i państwa", a jednocześnie pokazuje, że zwierzęta podlegały takiemu samemu systemowi prawnemu co ludzie, czyli za wykroczenia były sądzone (przysługiwał im nawet obrońca!) i że była to w dziejach „najbardziej widoczna chwila zrównania człowieka i zwierzęcia". Na przykład w 1474 roku w Kahlenbergu na stosie jako heretyk spłonął kogut, który został posądzony o zniesienie jajka.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
Kino, które smakuje. Jak jedzenie na ekranie karmi zmysły i wyobraźnię
Plus Minus
Paul Cézanne w Prowansji: śladami mistrza nowoczesnego malarstwa
Plus Minus
„Piątka dla zwierząt” – ustawa, która wstrząsnęła PiS i wciąż dzieli polityków
Plus Minus
Syn Lwa Pandższiru: Talibowie to brutalna mniejszość
Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Realizm Leona XIV
Reklama
Reklama