Nacjonalizm, ksenofobia, getta ławkowe, mnóstwo narodowych mitów, klerykalizm, zaściankowość, analfabetyzm (i brak woli do walki z nim)... Wolność indywidualna nie była chyba wtedy największą wartością, równość i demokracja – też nie. Od samych początków ta nasza niepodległość kulała, stała na jednej nóżce. W PRL było źle, ale inaczej. Nienawidziłam komunizmu, działałam przeciw niemu, ale z perspektywy lat zaczynam doceniać dobre strony tego okresu. Odbudowa kraju, stworzenie ogromnych szans dla ludzi dawniej wykluczonych, powszechna edukacja, niezłe programy socjalne, równouprawnienie kobiet, sekularyzacja; polityka była co prawda w pełni zależna od ZSRR, ale społeczeństwo, szanse i możliwości obywateli i obywatelek urosły znacząco.