Reklama

PO-KO chce kontroli NIK w ministerstwie Ziobry

Politycy PO-KO zapowiedzieli, że złożą wniosek o wyrażenie wotum nieufności dla ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Będą wnioskować również o przeprowadzenie w resorcie kontroli NIK.

Aktualizacja: 26.08.2019 12:58 Publikacja: 26.08.2019 12:17

Zbigniew Ziobro

Zbigniew Ziobro

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Na konferencji prasowej w Sejmie Marcin Kierwiński zapowiedział, że jeszcze dziś zostanie złożony wniosek w sprawie pilnej kontroli Najwyższej Izby Kontroli w Ministerstwie Sprawiedliwości. 

Kontrola ma dotyczyć umów zawieranych od 2015 roku dotyczących kampanii w internecie, PR-u i marketingu.

- Mamy cały czas bardzo istotne podejrzenia, że środki publiczne były wydawane na zwykły hejt - tłumaczył. - To musi być sprawdzone przez niezależnych audytorów, stąd nasz wniosek do NIK-u - dodał polityk PO-KO.

Cezary Tomczyk podkreślił, że kolejny dzień nie ma w tej sprawie reakcji ze strony premiera Mateusza Morawieckiego i ministra Zbigniewa Ziobry. 

Dodatkowo Platforma Obywatelska złoży wniosek o wyrażenie wotum nieufności dla ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. - Ministerstwo Sprawiedliwości zostało zamienione w ministerstwo nienawiści - tłumaczył Tomczyk.

Reklama
Reklama

Urzędnicy Ministerstwa Sprawiedliwości udostępniali wrażliwe informacje z życia co najmniej 20 sędziów. Wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak aranżował i kontrolował akcję, która miała skompromitować szefa Stowarzyszenia "Iustitia" - poinformował w poniedziałek Onet.pl.

Aby zdyskredytować prof. Krystiana Markiewicza, szefa "Iustitii", wykorzystano pogłoski i plotki na temat jego życia intymnego. Dokument w sprawie sędziego przekazała wiceministrowi sprawiedliwości kobieta o imieniu Emilia w czerwcu 2018 roku. Kobieta współpracowała z wiceministrem Łukaszem Piebiakiem. Za jego zgodą anonimowo wysyłała do mediów kompromitujące materiały - ustalił Onet.

- To jest absolutnie zatrważające, że został zbudowany system w państwie, w Ministerstwie Sprawiedliwości, który zmierza do tego, żeby niszczyć konkretnych ludzi, którzy chcą walczyć o praworządność i sprawiedliwość - mówił o całej sprawie prof. Markiewicz.

Kobieta miała dać pracownikom resortu dostęp do swojego konta na Twitterze, by można było skopiować historię jej wpisów, także tych wykasowanych. Prywatnie Emilia jest związana z jednym z pracowników Krajowej Rady Sądownictwa, sędzią, który wcześniej pracował w Ministerstwie Sprawiedliwości.

Dowody świadczą o tym, że kobieta była w bezpośrednim kontakcie z ministrem Piebiakiem. Za pośrednictwem komunikatorów internetowych ustalała sposoby kompromitowania sędziów w mediach społecznościowych oraz w mediach prorządowych. Plan ten zaakceptował wiceminister.

"Dziękuję bardzo. Teraz trzeba wypocząć by dalej walczyć o dobrą zmianę. O podwyżce się pomyśli" - pisał w jednej z wiadomości wiceminister Piebiak.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Donald Tusk: Tak długo, jak KO będzie u władzy, Polska będzie bezpieczna
Polityka
Sejm nie odrzucił weta Nawrockiego. Tusk: To bardzo dziwnie wygląda
Polityka
Zdrowie już wybuchło rządowi w rękach, co z 2027? Nawrocki kontra psy na łańcuchach
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Polityka
Żurek zdradził szczegóły z tajnej części posiedzenia Sejmu? „To przestępstwo”
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama