Reklama
Rozwiń

Neumann: Prezydenta Gdańska zabiła nienawiść. Z Adamowiczem byliśmy obok siebie, nie przeciwko

Grzegorz Schetyna "powiedział to, co czuł w tej chwili, wychodząc z kościoła z pogrzebu swojego przyjaciela, który zginął przez nienawiść" - stwierdził Sławomir Neumann, szef klubu Platformy Obywatelskiej, komentując słowa przewodniczącego PO z sobotnich uroczystości pogrzebowych Pawła Adamowicza.

Aktualizacja: 21.01.2019 08:23 Publikacja: 21.01.2019 08:11

Neumann: Prezydenta Gdańska zabiła nienawiść. Z Adamowiczem byliśmy obok siebie, nie przeciwko

Foto: tv.rp.pl

qm

Schetyna w sobotę, po wyjściu z Bazyliki Mariackiej, był pytany przez reportera TVN24 o słowa o. Ludwika Wiśniewskiego, który apelował o skończenie z nienawiścią, nienawistnym językiem, pogardą i bezpodstawnym oskarżaniem. – Szczególnie aktualne w kontekście jego śmierci, tego wszystkiego, co zdarzyło się później. Wyzwania jakie przynosi ta straszna historia. Myślę, że bardzo ważne i powinno zostać między nami. Tak powinno być – mówił przewodniczący PO.

Dowiedz się więcej: Schetyna: Jeszcze będzie normalnie

- Jest pytanie tylko, czy ci, do których jest skierowane, potrafią wysłuchać tego i potrafią to zrozumieć - dodał Schetyna. Dopytywany, czy podpisuje się pod wezwaniem o. Wiśniewskiego, lider PO odpowiedział, że "To nie jest wezwanie". - To wezwanie do tych, którzy spowodowali tę sytuację. Oni powinni to usłyszeć - stwierdził.

- Powiedział to, co czuł w tej chwili, wychodząc z kościoła z pogrzebu swojego przyjaciela, który zginął przez nienawiść. Bo to jest prawda. Nie odkładajmy tego od momentu i od miejsca. Nie mówmy, że to było powiedziane w jakiejś innej przestrzeni. To było powiedziane na pogrzebie Pawła Adamowicza, którego nienawiść zabiła - tłumaczył w poniedziałek w Radiu Zet Sławomir Neumann.

Szef klubu Platformy Obywatelskiej apelował przy tym o "uderzenie się we własne piersi". - Nie uderzajmy się w cudze, na pewno. I o tym pamiętajmy. Jeżeli uda się obniżyć poziom agresji w komentarzach, jeżeli uda się obniżyć poziom tego języka hejtu w mediach społecznościowych, ale przede wszystkim jeśli państwo będzie wreszcie działało w kwestiach dość oczywistych, takich jak wieszanie na szubienicy zdjęć europarlamentarzystów PO, tak jak w przypadku Pawła Adamowicza te aktu zgonu polityczne wystawiane przez Młodzież Wszechpolską, będą traktowane serio, jak to, że ktoś kogoś nie tyle już wyzywa albo odziera z godności, ale grozi śmiercią w internecie – że to będzie serio traktowane. Że ktoś na ulicy kogoś opluje, znieważy czy pobije, będzie naprawdę ścigane przez policję i prokuraturę - mówił polityk PO.

Neumann stwierdził, że choć Platforma wystawiła do wyborów w Gdańsku Jarosława Wałęsę, kontrkandydata dla Pawła Adamowicza, to "nigdy nie byliśmy przeciwko sobie, a raczej zawsze obok siebie". - Paweł także wspierał nas w kampanii do samorządu wojewódzkiego. On wspierał nasze listy. Wspieraliśmy go natychmiast w drugiej turze wyborczej. Podpisaliśmy natychmiast porozumienie w radzie. Ktoś tylko, kto nie zna Gdańska i Pomorza, może myśleć, że był spór w rodzinie. Myśmy mieli trochę inne zdanie, ale byliśmy zawsze obok siebie. Przez te wszystkie lata – zawsze. Paweł miał wsparcie PO w poprzednich kadencjach i na początku tej od razu też miał wsparcie PO. Może pani kiwać głową, ale tak było. Trzeba znać Gdańsk, trzeba znać tych ludzi, trzeba wiedzieć, kim jesteśmy - mówił do rozmawiającej z nim dziennikarki Radia Zet.

Polityka
Sondaż SW Research. Potężny spadek Koalicji Obywatelskiej. Czy PiS wróci do władzy po wyborach parlamentarnych?
Polityka
Oddział Instytutu Pileckiego w Nowym Jorku wpadł w pułapkę. Skarbonka bez dna
Polityka
Sondaż: Czy Donald Tusk powinien ustąpić? Tak odpowiadają Polacy
Polityka
Po spotkaniu liderów: koalicja jeszcze istnieje. Ale Szymon Hołownia uznany za zdrajcę
Polityka
„Polityczne Michałki”: Czy rząd przełamie kryzys, ws. granicy Tusk nie miał wyjścia, SN za Nawrockim