Jednym z najważniejszych transferów Interu, który postanowił w tym sezonie rzucić wyzwanie Juventusowi, było sprowadzenie z Manchesteru United belgijskiego napastnika. 26-letni Lukaku urodzony w Antwerpii w rodzinie imigrantów z Kongo kosztował 65 milionów euro i podpisał długą, pięcioletnia umowę. Jeśli jednak będzie chciał uciekać z Półwyspu Apenińskiego jak najszybciej, nikogo nie powinno to zdziwić.
Już w drugim meczu na włoskiej ziemi – przeciwko Cagliari – napastnik był rasistowsko wyzywany przez kibiców z Sardynii. Wykorzystał rzut karny mimo gromkich okrzyków „małpa", po czym podbiegł do trybuny ultrasów i głęboko im się ukłonił. Fani nie zostali ukarani, przywódca kibiców wytłumaczył przed odpowiednią komisją, że krzycząc „małpa", miał na myśli samego siebie.
Rasizm to stały motyw meczów w Cagliari. W kwietniu na Sardynii wyzywany był czarnoskóry reprezentant Włoch Moise Kean. Styczeń 2018 to małpie odgłosy i wyzwiska w stronę innego czarnoskórego piłkarza Juventusu – Blaise'a Matuidiego.
To wszystko działo się już po wydarzeniach z kwietnia 2017 roku. Kibice Cagliari lżyli wówczas pomocnika Pescary Sulleya Muntariego. Reprezentant Ghany nie wytrzymał i gdy troglodyci wydawali z siebie dzikie odgłosy, podszedł do sędziego i zażądał, aby zatrzymał mecz. W odpowiedzi usłyszał, że niepotrzebnie podchodził do trybun, prowokował kibiców i rozmawiał z nimi. Wściekły Muntari w geście protestu poszedł do szatni, a sędzia pokazał mu żółtą kartkę. Ponieważ było to już drugie napomnienie Ghańczyka w tym meczu, został on formalnie usunięty z boiska.
To jednak nie koniec. Komisja dyscyplinarna zawiesiła pomocnika na jeden mecz, a Cagliari znów nie zostało ukarane. W uzasadnieniu można było przeczytać, że rasistowskie odgłosy wydawało z siebie „góra 10 osób", a to zbyt mało, by podejmować działania.