Rózga (dla) Świętego Mikołaja

Polscy przedsiębiorcy od dawna czekają, żebyś wywiązał się ze swoich zapowiedzi.

Aktualizacja: 23.12.2018 20:58 Publikacja: 23.12.2018 20:14

Rózga (dla) Świętego Mikołaja

Foto: Adobe Stock

Wigilia. W całej Polsce dziatwa czeka na Świętego Mikołaja. Dorośli także, oczywiście dyskretniej i bardziej powściągliwie. I ja również wypatruję brodatego jegomościa z workiem na plecach. Ale nie z uśmiechem. Zrobię mu karczemną awanturę! Za kłamstwa i niedotrzymywanie słowa. Niech Święty Mikołaj się modli, żebym tylko na słowach poprzestał.

Otóż od kilku lat Święty Mikołaj wysyła do nas swoich emisariuszy. Nie przypominają ani Śnieżynki, ani renifera. Noszą eleganckie garsonki albo garnitury. Ale wystarczy, żeby zaczęli mówić – i od razu staje się jasne, kogo reprezentują!

Czego to nie obiecywali! Mnie, na co dzień zajmującego się przedsiębiorczością, zainteresowały „prezenty" gospodarcze. Lista jest tak imponująca, że przypomnę tylko te najważniejsze. Nowe prawo zamówień publicznych. Nowy kodeks pracy. Spójna polityka imigracyjna zapewniająca polskiej gospodarce dość rąk do pracy. Efektywna ochrona zdrowia będąca inwestycją, a nie kosztem. Legislacja sięgająca wyżyn jakości i przejrzystości. Prawo powstające w profesjonalny sposób. Zwłaszcza dotyczące podatków – bo ta sfera wymaga przecież generalnych porządków. Szanowanie zasad dialogu społecznego – zawsze i wszędzie. Wszelkie zmiany miały być konsultowane ze stroną społeczną!

Wiele wskazywało, że te obietnice zostaną spełnione. Światowa gospodarka weszła w okres szybkiego rozwoju. Koniunktura sprzyjała tak, jakby ktoś postawiony wyżej od Świętego Mikołaja dał błogosławieństwo poważnym zmianom polskiej rzeczywistości.

Miały być więc prezenty na Wigilię. A wyszły drobne upominki na mikołajki. Z dużej chmury mały deszcz – tak można skwitować działalność mikołajowych wysłanników. Globalna koniunktura też się kończy, jakby ktoś na górze również uznał, że nie ma już na co czekać.

Może adresaci obietnic nie byli odpowiednio „grzeczni"? Skąd! Polscy przedsiębiorcy, bo to o nich chodzi, dali z siebie wszystko. Ruszyli na podbój światowych rynków. Polscy przewoźnicy drogowi np. niemal zmonopolizowali przewozy międzynarodowe. Firmy rosły, rozwijały się ile mogły. Aż zabrakło rąk do pracy. Gdzie są zatem obiecane prezenty?

Zerknąłem na ubiegłoroczną listę świątecznych próśb do Świętego Mikołaja. Cholera! Wygląda niemal tak samo jak tegoroczna. Ta sprzed dwóch lat – również. Przeglądam coraz starsze kartki i czuję, że diabli mnie zaczynają brać. A to szczwany dziadek! Przecież on nas tak kiwa od dawna!

Święty Mikołaju! Przynosisz ludziom to, na co zasłużyli w ciągu roku. Prezenty za dobre uczynki, rózgi za złe. Polscy przedsiębiorcy od dawna czekają, żebyś wywiązał się ze swoich zapowiedzi. Inaczej jak znów do nas zawitasz, to sami przetrząsną Twój worek, wyciągną rózgi i wypróbują je na Twoim świętomikołajowym siedzeniu.

Wesołych świąt.

Wigilia. W całej Polsce dziatwa czeka na Świętego Mikołaja. Dorośli także, oczywiście dyskretniej i bardziej powściągliwie. I ja również wypatruję brodatego jegomościa z workiem na plecach. Ale nie z uśmiechem. Zrobię mu karczemną awanturę! Za kłamstwa i niedotrzymywanie słowa. Niech Święty Mikołaj się modli, żebym tylko na słowach poprzestał.

Otóż od kilku lat Święty Mikołaj wysyła do nas swoich emisariuszy. Nie przypominają ani Śnieżynki, ani renifera. Noszą eleganckie garsonki albo garnitury. Ale wystarczy, żeby zaczęli mówić – i od razu staje się jasne, kogo reprezentują!

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację