Bezpodstawne wzbogacenie
Nie można łączyć kwestii sankcji nakładanych w związku z zarzutem stosowania klauzul abuzywnych z problematyką zapłaty należności za korzystanie z pożyczonego kapitału. Bank nie daje na własność środków finansowych, lecz pożycza je na określonych warunkach. Kredytobiorca jest zobowiązany nie tylko do zwrotu pożyczonej kwoty, lecz także do zapłaty stosownych opłat, prowizji i oprocentowania. Inaczej mielibyśmy do czynienia ze świadczeniem nienależnym i bezpodstawnym wzbogaceniem. Dyskutować można co najwyżej o wysokości tej zapłaty.
W przypadku stwierdzenia nieważności umowy strony powinny zwrócić sobie świadczenia zgodnie z regulacją nienależnych świadczeń (art. 410 kodeksu cywilnego). Powstaje kluczowe pytanie, co realnie otrzymał klient od banku? Klient uzyskał nie tylko określoną sumę pieniężną, ale też możliwość korzystania z tych środków w umownym okresie kredytowania. Otrzymał on tym samym określoną usługę, która ma określoną wartość rynkową. Tę wartość klient powinien również zwrócić. Chodzi zatem tutaj o wynagrodzenie za użytkowanie pożyczonych środków pieniężnych. Aby to lepiej wyjaśnić, można się posłużyć przykładem wypożyczalni samochodów. Klient musi wszakże nie tylko zwrócić samochód, ale także uiścić opłatę za jego użytkowanie przez określony czas. Te same reguły gry ekonomicznej dotyczą usług finansowych.
Pieniądz posiada wartość gdy zostanie mu ona publicznie przypisana. Wartość pieniądza w czasie jest zmienna. Posiadane w portfelu pieniądze mają określoną wartość. Wraz z upływem czasu na skutek wydarzeń i działań praw ekonomii wartość posiadanych pieniędzy może być znacznie większa lub znacznie mniejsza od wartości aktualnej. Pojęcie to ma szerokie zastosowanie w procesie podejmowania decyzji inwestycyjnych. Fenomen obliczania wartości pieniądza w czasie ma kluczowe znaczenie w przypadku długookresowych usług finansowych, np. kredytu hipotecznego.
W razie obustronnego bezpodstawnego wzbogacenia stron nieważnej umowy (w szczególności w wypadku nieważności umowy wzajemnej) na gruncie prawa polskiego przyjmuje się teorię dwóch kondykcji. Zgodnie z nią każdej ze stron przysługuje wobec drugiej strony roszczenie o zwrot spełnionego przez nią nienależnego świadczenia. Konkurencyjną koncepcją jest teoria salda, według której powstaje tylko jedno roszczenie, którego przedmiotem jest różnica wartości świadczeń spełnionych przez obydwie strony. Roszczenie to miałoby przysługiwać tej stronie, której wartość nienależnego świadczenia jest obiektywnie wyższa.
Niedopuszczalny PLN+LIBOR
W przypadku uznania klauzul dotyczących różnicy kursowej lub klauzul indeksacyjnych za niedozwolone w umowie o kredyt denominowany lub indeksowany do waluty obcej do dalszych spłat takiego kredytu dokonywanych w walucie polskiej nie jest możliwe stosowanie stawki LIBOR, ponieważ jest ona powiązana z walutami obcymi, a nie z walutą polską. Stopy procentowe są bardzo ważnym elementem procesów gospodarczych państwa i jakiekolwiek działania zniekształcające ich konstrukcję i sposób stosowania są niedopuszczalne, gdyż doprowadziłby do deformacji procesów gospodarczych i polityki pieniężnej państwa. Koszt pieniądza, który odzwierciedlony jest w stawce LIBOR, jest właściwy tylko i wyłącznie dla innych walut (EUR, CHF), a tym samym nie jest odpowiedni dla PLN.
Kształtowanie się cen w przypadku wielu instrumentów finansowych i umów finansowych zależy od dokładności i rzetelności wskaźników referencyjnych. Poważne przypadki manipulacji wskaźnikami referencyjnymi stóp procentowych takimi jak LIBOR i EURIBOR pokazują, że wskaźniki referencyjne mogą być przedmiotem konfliktu interesów. Korzystanie ze swobody uznania i słabe systemy zarządzania zwiększają podatność wskaźników referencyjnych na manipulację. Manipulowanie wskaźnikami referencyjnymi lub ich niewiarygodność mogą przynieść szkodę inwestorom i konsumentom. Zawodność kluczowych wskaźników referencyjnych może wpływać na integralność rynku, stabilność finansową, konsumentów, gospodarkę realną lub finansowanie gospodarstw domowych i przedsiębiorstw w państwach członkowskich.