Włodzimierz Szpringer: Prawne i ekonomiczne oblicze wyroku TSUE w sprawie frankowiczów

Przewalutowanie kredytu z CHF na PLN z pozostawieniem indeksu LIBOR, a tym bardziej unieważnienie umowy kredytowej, oznaczałoby niezasłużone korzyści dla kredytobiorców frankowych uzyskiwane kosztem banków i innych uczestników rynku.

Publikacja: 27.11.2019 07:25

Włodzimierz Szpringer: Prawne i ekonomiczne oblicze wyroku TSUE w sprawie frankowiczów

Foto: Adobe Stock

Cechą demokratycznego państwa prawa i gospodarki rynkowej powinno być poczucie odpowiedzialności za własne działania. Jednostronna ochrona ze strony państwa tylko na korzyść konsumenta rodzi nieuchronnie postawy roszczeniowe (hazard moralny), które prowadzą gospodarkę rynkową do degeneracji. Smutnym przykładem z ostatnich lat jest umocnienie pozycji dłużników, a osłabienie wierzycieli, co już wywołuje negatywne implikacje gospodarcze. Ma to miejsce także w skali makroekonomicznej (bardzo niski poziom inwestycji prywatnych, upadek moralności płatniczej w społeczeństwie), co w konsekwencji może podrażać pośrednictwo finansowe, ograniczać kredytowanie i hamować rozwój gospodarki.

Nadużywanie pojęcia abuzywności

W tym kontekście nasuwa się istotna wątpliwość, czy nie mamy obecnie do czynienia z instrumentalnym wykorzystywaniem instytucji klauzul abuzywnych. Po pierwsze, koncepcja klauzul abuzywnych zrodziła się w początku lat 90., kiedy rynek wyglądał całkiem inaczej niż obecnie: nie był tak rozwinięty i konkurencyjny. Po drugie, koncepcja ta dotyczyła w istocie przede wszystkim umów sprzedaży dóbr i usług o charakterze jednorazowym i transakcji o charakterze jednorazowym lub krótkoterminowym. W polu widzenia ówczesny prawodawca nie mógł mieć wówczas słabo rozwiniętych rynków usług budujących długookresowe relacje między stronami oparte na informacji, wiedzy i zaufaniu stron, np. mieszkaniowych kredytów hipotecznych czy ubezpieczeń na życie. Po trzecie, w gospodarce cyfrowej pozycja konsumenta jest istotnie silniejsza, np. korzysta on z nowoczesnych technologii (wyszukiwarek i porównywarek cen i warunków świadczenia usług). Po czwarte, pewne niejasności zarzucane tym klauzulom są nieuniknione, gdyż bardzo wiele różnych czynników (np. makroekonomicznych) może na nie wpływać, a zatem nie można reguł przeliczania walut odpowiedzialnie formułować w pełni jednoznacznie, a ryzyko jest w gruncie rzeczy po obu stronach.

Czytaj też:

Konsekwencje wyroku TSUE ws. frankowiczów

Kredyty, czyli bajka o sprytnym Jasiu i ostrożnej Małgosi

Przedawnienie ws. frankowiczów nie będzie proste

Frankowicze: banki po Luksemburgu nie ustępują

Nowe wsparcie dla frankowiczów w sporach z bankami

Jest również znamienne, że przepisów ustawy o prawach konsumenta nie stosuje się do umów dotyczących usług finansowych, w szczególności takich jak: czynności bankowe, umowy kredytu konsumenckiego, czynności ubezpieczeniowe, umowy nabycia lub odkupienia jednostek uczestnictwa funduszu inwestycyjnego otwartego albo specjalistycznego funduszu inwestycyjnego otwartego i nabycia lub objęcia certyfikatów inwestycyjnych funduszu inwestycyjnego zamkniętego, usługi płatnicze – z wyjątkiem umów dotyczących usług finansowych zawieranych na odległość.

Dyskryminacja „złotowiczów"

Jeżeli kredytobiorca otrzymał pełną informację o zasadach przeliczania kursów walutowych i podpisał oświadczenie, że rozumie ryzyko walutowe, znaczy to, że zgodził się je ponosić. Istotą prawa cywilnego jest wolność umów. Jeżeli strony dysponują pełną informacją i akceptują warunki kontraktu, nie mamy do czynienia z manipulacją czy oszustwem, umowa powinna być zrealizowana przez obie strony. Chcącemu nie dzieje się krzywda. W zamian za to osoba ta uzyskuje znacznie korzystniejsze warunki kredytowania niż osoby zaciągające kredyty czy pożyczki w złotych.

Przewalutowanie kredytu z CHF na PLN z pozostawieniem indeksu LIBOR, a tym bardziej unieważnienie umowy kredytowej, oznaczałoby niezasłużone korzyści dla kredytobiorców frankowych uzyskiwane kosztem banków i innych uczestników rynku. Byłaby to także oczywista dyskryminacja kredytobiorców w PLN, którzy decydując się na ten kredyt, ponoszą od samego początku znacznie wyższe koszty zadłużenia (stopa WIBOR jest obecnie o ok. 2,5 pkt proc. wyższa niż LIBOR CHF, w okresie od 2006 r. różnica ta wynosiła nawet ok. 4 pkt proc.) i nadal spłacają te kredyty. Suma rat kapitałowo odsetkowych zapłaconych dotychczas z tytułu kredytu w CHF jest w wielu przypadkach i tak nadal niższa, niż gdyby kredytu udzielono w PLN. Jest to wynikiem bardzo korzystnej dla kredytobiorców zmiany w poziomie oprocentowania kredytów denominowanych oraz indeksowanych. Dodatkowo w przypadku eliminacji z umowy nie tylko klauzuli różnicy kursowej, ale także klauzuli indeksacji kredyt ten w wielu przypadkach – ze względu na aktualnie ujemną wartość stopy LIBOR CHF – stałby się kredytem niemalże darmowym.

Bezpodstawne wzbogacenie

Nie można łączyć kwestii sankcji nakładanych w związku z zarzutem stosowania klauzul abuzywnych z problematyką zapłaty należności za korzystanie z pożyczonego kapitału. Bank nie daje na własność środków finansowych, lecz pożycza je na określonych warunkach. Kredytobiorca jest zobowiązany nie tylko do zwrotu pożyczonej kwoty, lecz także do zapłaty stosownych opłat, prowizji i oprocentowania. Inaczej mielibyśmy do czynienia ze świadczeniem nienależnym i bezpodstawnym wzbogaceniem. Dyskutować można co najwyżej o wysokości tej zapłaty.

W przypadku stwierdzenia nieważności umowy strony powinny zwrócić sobie świadczenia zgodnie z regulacją nienależnych świadczeń (art. 410 kodeksu cywilnego). Powstaje kluczowe pytanie, co realnie otrzymał klient od banku? Klient uzyskał nie tylko określoną sumę pieniężną, ale też możliwość korzystania z tych środków w umownym okresie kredytowania. Otrzymał on tym samym określoną usługę, która ma określoną wartość rynkową. Tę wartość klient powinien również zwrócić. Chodzi zatem tutaj o wynagrodzenie za użytkowanie pożyczonych środków pieniężnych. Aby to lepiej wyjaśnić, można się posłużyć przykładem wypożyczalni samochodów. Klient musi wszakże nie tylko zwrócić samochód, ale także uiścić opłatę za jego użytkowanie przez określony czas. Te same reguły gry ekonomicznej dotyczą usług finansowych.

Pieniądz posiada wartość gdy zostanie mu ona publicznie przypisana. Wartość pieniądza w czasie jest zmienna. Posiadane w portfelu pieniądze mają określoną wartość. Wraz z upływem czasu na skutek wydarzeń i działań praw ekonomii wartość posiadanych pieniędzy może być znacznie większa lub znacznie mniejsza od wartości aktualnej. Pojęcie to ma szerokie zastosowanie w procesie podejmowania decyzji inwestycyjnych. Fenomen obliczania wartości pieniądza w czasie ma kluczowe znaczenie w przypadku długookresowych usług finansowych, np. kredytu hipotecznego.

W razie obustronnego bezpodstawnego wzbogacenia stron nieważnej umowy (w szczególności w wypadku nieważności umowy wzajemnej) na gruncie prawa polskiego przyjmuje się teorię dwóch kondykcji. Zgodnie z nią każdej ze stron przysługuje wobec drugiej strony roszczenie o zwrot spełnionego przez nią nienależnego świadczenia. Konkurencyjną koncepcją jest teoria salda, według której powstaje tylko jedno roszczenie, którego przedmiotem jest różnica wartości świadczeń spełnionych przez obydwie strony. Roszczenie to miałoby przysługiwać tej stronie, której wartość nienależnego świadczenia jest obiektywnie wyższa.

Niedopuszczalny PLN+LIBOR

W przypadku uznania klauzul dotyczących różnicy kursowej lub klauzul indeksacyjnych za niedozwolone w umowie o kredyt denominowany lub indeksowany do waluty obcej do dalszych spłat takiego kredytu dokonywanych w walucie polskiej nie jest możliwe stosowanie stawki LIBOR, ponieważ jest ona powiązana z walutami obcymi, a nie z walutą polską. Stopy procentowe są bardzo ważnym elementem procesów gospodarczych państwa i jakiekolwiek działania zniekształcające ich konstrukcję i sposób stosowania są niedopuszczalne, gdyż doprowadziłby do deformacji procesów gospodarczych i polityki pieniężnej państwa. Koszt pieniądza, który odzwierciedlony jest w stawce LIBOR, jest właściwy tylko i wyłącznie dla innych walut (EUR, CHF), a tym samym nie jest odpowiedni dla PLN.

Kształtowanie się cen w przypadku wielu instrumentów finansowych i umów finansowych zależy od dokładności i rzetelności wskaźników referencyjnych. Poważne przypadki manipulacji wskaźnikami referencyjnymi stóp procentowych takimi jak LIBOR i EURIBOR pokazują, że wskaźniki referencyjne mogą być przedmiotem konfliktu interesów. Korzystanie ze swobody uznania i słabe systemy zarządzania zwiększają podatność wskaźników referencyjnych na manipulację. Manipulowanie wskaźnikami referencyjnymi lub ich niewiarygodność mogą przynieść szkodę inwestorom i konsumentom. Zawodność kluczowych wskaźników referencyjnych może wpływać na integralność rynku, stabilność finansową, konsumentów, gospodarkę realną lub finansowanie gospodarstw domowych i przedsiębiorstw w państwach członkowskich.

Niedokładność i nierzetelność indeksów stosowanych jako wskaźniki referencyjne lub wątpliwości co do ich dokładności i rzetelności mogą podważyć zaufanie do rynku, narazić konsumentów i inwestorów na straty oraz zakłócić gospodarkę realną. W związku z tym niezbędne jest zapewnienie dokładności, solidności i rzetelności wskaźników referencyjnych i procesu ich wyznaczania. Wskaźniki referencyjne mają kluczowe znaczenie dla kształtowania się cen w transakcjach transgranicznych, ułatwiając tym samym skuteczne funkcjonowanie rynku wewnętrznego w sytuacji różnorodności instrumentów finansowych i usług finansowych. Wiele wskaźników referencyjnych stosowanych jako stopy referencyjne w umowach finansowych, w szczególności w umowach o kredyt hipoteczny, jest opracowywanych w jednym państwie członkowskim, lecz stosowanych przez instytucje kredytowe i konsumentów w innym państwie członkowskim.

Kontrowersyjne unieważnienie

Słuszne wydają się uwagi, że dla unieważnienia umowy konieczne byłoby przesądzenie, że nie może ona nadal obowiązywać po usunięciu klauzul abuzywnych. W Polsce obowiązuje regulacja, która uprawnia do spłaty kredytów w walucie obcej (art. 69 ust. 3 ustawy – Prawo bankowe). Skoro zatem istnieje sposób realizacji umowy bez zakwestionowanych jej postanowień, to dlaczego mielibyśmy wymagać jej unieważnienia? Nieważność może być ponadto zastosowana tylko wtedy, gdy nie istnieje przepis dyspozytywny, który mógłby być zastosowany zamiast wyeliminowanej klauzuli abuzywnej. W Polsce istnieje taki przepis, który umożliwia dokonywanie rozliczeń walutowych po średnim kursie NBP (art. 358 § 2 kodeksu cywilnego).

W mojej opinii wyrok TSUE, jak również wyroki części polskich sądów można podważać z perspektywy ekonomicznej analizy prawa i zasady proporcjonalności (jeżeli np. likwiduje się klauzulę indeksacyjną i zadłużenie jest zamieniane na PLN, to nielogiczne jest pozostawienie obcego indeksu LIBOR, umowa byłaby wtedy koncepcyjnie niespójna). Karane byłyby wszystkie banki, także te, które zgodnie z prawem konsumenckim informowały o ryzyku i ostrzegały przez ryzykiem zadłużania się w walucie, w której się nie zarabia. O karaniu banków można mówić w świetle prawa tylko w tych przypadkach, w których banki zaniedbały obowiązki informacyjne. Wszelkie inne sprawy trzeba negocjować z klientami, a być może także z władzą publiczną, która, jeżeli uważa, że trzeba pomagać frankowiczom, musi się istotnie do tego dołożyć, by nie osłabiać systemu bankowego, który wszakże kredytuje gospodarkę.

Autor jest prof. dr. hab.

Kolegium Nauk o Przedsiębiorstwie SGH, Wydział Zarządzania UW

Cechą demokratycznego państwa prawa i gospodarki rynkowej powinno być poczucie odpowiedzialności za własne działania. Jednostronna ochrona ze strony państwa tylko na korzyść konsumenta rodzi nieuchronnie postawy roszczeniowe (hazard moralny), które prowadzą gospodarkę rynkową do degeneracji. Smutnym przykładem z ostatnich lat jest umocnienie pozycji dłużników, a osłabienie wierzycieli, co już wywołuje negatywne implikacje gospodarcze. Ma to miejsce także w skali makroekonomicznej (bardzo niski poziom inwestycji prywatnych, upadek moralności płatniczej w społeczeństwie), co w konsekwencji może podrażać pośrednictwo finansowe, ograniczać kredytowanie i hamować rozwój gospodarki.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem
Opinie Prawne
Marek Isański: Organ praworządnego państwa czy(li) oszust?
Opinie Prawne
Marek Kobylański: Dziś cisza wyborcza jest fikcją