Polska 2050: Przyszłość Starego Świata

Pod wpływem konkurencji Chin i Indii, Rosja może się zwrócić ku Europie, która będzie się silnie integrować – prognozuje ekonomista.

Aktualizacja: 01.10.2018 13:16 Publikacja: 30.09.2018 21:00

Polska 2050: Przyszłość Starego Świata

Foto: AFP

Polska 2050:

Wieki XIX i XX przeszły do historii gospodarczej świata jako okres wyjątkowej koncentracji rozwoju gospodarczego i cywilizacyjnego w Europie Zachodniej i Ameryce Północnej. Obszar ten zamieszkiwało wówczas zaledwie 10 proc. ludności świata. Pomimo dwóch kosztownych wojen, w roku 2000 dochody bieżące i nagromadzone bogactwo w przeliczeniu na mieszkańca było na obu kontynentach ok. dziesięciokrotnie wyższe niż w innych częściach świata.

Czytaj także:

Pietryga: Strategia na czasy przełomu

Szymanek: Nie zapomnieć o ludziach

Szułdrzyński: Przetrwanie polskości

Kowalczyk: Wyjrzyjmy z kokonu

 

W ostatnich 30–40 latach doszło do wielkich zmian instytucjonalnych oraz polityki gospodarczej na korzyść rozwoju gospodarczego w Polsce i Europie Środkowej, ale przede wszystkim w dwóch największych pod względem populacji krajach świata – Chinach i Indiach. Atutem obydwu tych państw, jednak zwłaszcza Chin, jest długofalowe myślenie elit oraz całych społeczeństw. Wyrazem tego myślenia jest niezwykle wysoka skłonność do oszczędzania zarówno u rządzących, jak też w gospodarstwach domowych wśród zwykłych obywateli.

Oszczędności krajowe w Chinach są w relacji do PKB około trzy razy wyższe niż w Polsce czy w USA. W rezultacie wysokiej dynamiki wzrostu gospodarczego w tych dwóch krajach poprzedni wielowiekowy trend rosnącej dywergencji (pogłębiania różnic gospodarczych – red.) w skali globalnej został zastąpiony trendem rosnącej konwergencji (zmniejszania różnic – red.). Analiza mechanizmów wzrostu gospodarczego w różnych krajach świata daje argumenty na rzecz przyjęcia założenia, że proces konwergencji znacznie spowolni, a w wielu krajach nawet się zatrzyma, kiedy poziom PKB na mieszkańca w krajach doganiających osiągnie około 60–70 proc. poziomu krajów technologicznie najbardziej zaawansowanych. Przy tym założeniu można narysować mapę gospodarczą świata w roku 2050 i zastanowić się nad implikacjami geopolitycznymi całkiem innego rozkładu dochodów, bogactwa i wpływów politycznych w skali światowej.

Odwrócenie biegunów

Pokazane w tabelach dane dotyczące 2017 r. są pewne, natomiast liczby dotyczące roku 2050 to moje prognozy, są więc dotknięte znacznym stopniem niepewności. Jest on stosunkowo mały w przypadku prognoz liczby ludności oraz PKB w krajach Starego Świata, czyli UE, USA, Kanady i Japonii. Natomiast niepewność jest znaczna w przypadku Nowego Świata, czyli Chin i Indii.

W pierwszej tabeli podaję nie tylko poziomy PKB liczone według siły nabywczej w cenach roku 2017, ale także procentową ich relację do poziomu światowego PKB w tych latach (by dane były porównywalne, do UE w roku 2050 zaliczam wszystkie obecne kraje członkowskie). Te relacje dają informację o wadze kraju czy obszaru w globalnej gospodarce. W roku 2017 dominują Chiny, UE oraz USA. Waga gospodarki Indii jest jeszcze umiarkowana. W konsekwencji Stary Świat z wagą 37,3 proc. nadal dominuje nad Nowym (waga 25,7 proc.).

Jakie główne zmiany zajdą do roku 2050? Okazuje się, że waga Chin wzrośnie już tylko nieznacznie, do niemal 1/5 gospodarki światowej, natomiast Indii wzrośnie znacznie, z obecnego umiarkowanego poziomu blisko 1/14 do 1/7 gospodarki światowej. Znaczenie UE oraz USA spadnie mocno, każde do około jednej dziesiątej gospodarki światowej. W roku 2017 PKB Starego świata przewyższał o niemal połowę PKB Nowego. W 2050 to PKB Nowego będzie przewyższać o niemal połowę PKB Starego. Głównym powodem tych zmian będzie masowy transfer technologii ze Starego Świata, w sytuacji gdy liczba mieszkańców nowego pozostanie około trzykrotnie wyższa.

Pozycja Polski

W Polsce poziom PKB na mieszkańca (mierzony parytetem siły nabywczej, PPP) jest już stosunkowo wysoki, blisko 50 proc. poziomu USA oraz blisko 60 proc. niemieckiego. Ale wiek emerytalny jest niski, a udział zatrudnienia w przeważnie niskowydajnych mikroprzedsiębiorstwach oraz gospodarstwach rolnych wysoki. Obecny rząd zabiega o większy udział kapitału krajowego w gospodarce, ale w tym celu potrzebny byłby duży wzrost oszczędności krajowych. Tymczasem sektor publiczny (rząd + fundusze) ma systematycznie ujemne oszczędności (co na marginesie utrudnia czy wręcz uniemożliwia także wejście do strefy euro), a oszczędności gospodarstw domowych są niewielkie. Najwyraźniej na większe oszczędności krajowe teraz nie ma przyzwolenia ze strony elektoratu nastawionego niezwykle konsumpcyjnie.

W najbliższych latach zmaleje dopływ netto funduszy z Unii Europejskiej. Tymczasem powoli narasta ryzyko dużego kryzysu energetycznego pod koniec lat 20. obecnego wieku. Mamy już kryzys w obszarze ochrony środowiska. Skuteczna walka z nimi wymaga bardzo dużych inwestycji zarówno prywatnych, jak i publicznych. Ponadto mocno ujemny przyrost naturalny oraz odpływ za granicę około 1,5 mln osób w wieku produkcyjnym zatrzymało wzrost liczby pracujących.

Rezultatem tych problemów będzie silne spowolnienie wzrostu gospodarczego w najbliższych dziesięciu latach do poziomu 1,5–2,5 proc. rocznie, więc niemal zatrzymanie za kilka lub kilkanaście lat dalszego zmniejszania dystansu dochodów wobec wysoko rozwiniętych gospodarczo krajów Europy.

Takie spowolnienie może jednak być przejściowe. W przyszłości może bowiem nastąpić próba ograniczenia wymienionych powyżej barier rozwoju gospodarczego w stopniu wystarczającym do podniesienia jakości życia w Polsce do poziomu w krajach Europy Zachodniej i Północnej. Wymaga to jednak poważnej zmiany w polityce gospodarczej, a ta wymagałaby z kolei zmiany w nastawieniu do oszczędzania i inwestycji polskiego elektoratu.

Efekty geopolityczne

Pozycja geopolityczna kraju zależy nie tylko od liczby ludności i PKB, ale także od pozycji w obszarze nauki, technologii oraz siły militarnej. W przypadku nauki i technologii kraje Starego Świata obecnie niemal całkowicie dominują. W obszarze siły militarnej dominują Stany Zjednoczone oraz Rosja. W następnych 30 latach te kraje znajdą się pod rosnącą presją ze strony Nowego Świata. Szczególnie dużym zagrożeniem dla Rosji mogą być Chiny.

Według prognozy z pierwszej tabeli w roku 2050 PKB Chin będzie około dwukrotnie wyższy niż PKB USA i 12 razy wyższy niż PKB Rosji. Ludność Chin będzie cztery razy większa niż USA, ale aż 14 razy niż ludność Rosji.

Zmiany klimatyczne będą sprzyjać osiedlaniu się ludności napływowej na ogromnych terenach Syberii, obecnie niemal niezaludnionych. Teraz USA bronią się przed dużą imigracją z Ameryki Łacińskiej, a UE broni się przed wielką imigracją z Afryki i Azji. Ale imigracja do Rosji będzie inna – będzie miała charakter kolonizacji, podobnej do przejmowania obu Ameryk przez Europejczyków. Rosja będzie zapewne bronić się przed nadmierną imigracją z Chin i innych krajów Azji na teren Syberii.

W takiej sytuacji w interesie narodowym Federacji Rosyjskiej może się okazać zbliżenie gospodarcze i polityczne z UE. Pojawienie się silnej konkurencji gospodarczej i militarnej ze strony Chin i Indii może też podtrzymać procesy integracyjne w Europie oraz współpracę polityczną i militarną między krajami Starego Świata.

Autor w latach 1970–2005 pracował w London School of Economics, obecnie jest członkiem PAN i głównym ekonomistą BCC.

Polska 2050:

Wieki XIX i XX przeszły do historii gospodarczej świata jako okres wyjątkowej koncentracji rozwoju gospodarczego i cywilizacyjnego w Europie Zachodniej i Ameryce Północnej. Obszar ten zamieszkiwało wówczas zaledwie 10 proc. ludności świata. Pomimo dwóch kosztownych wojen, w roku 2000 dochody bieżące i nagromadzone bogactwo w przeliczeniu na mieszkańca było na obu kontynentach ok. dziesięciokrotnie wyższe niż w innych częściach świata.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację