Alojzy Z. Nowak: Ziemia po koronawirusie

Świat po pandemii będzie już inny. I to nie tylko ze społecznej czy politycznej perspektywy.

Aktualizacja: 15.04.2020 22:06 Publikacja: 15.04.2020 21:00

Alojzy Z. Nowak: Ziemia po koronawirusie

Foto: AFP

Przede wszystkim musi się zmienić system ochrony zdrowia. Pandemia pokazała , że w większości krajów sprawdził się tylko częściowo i to głównie dzięki ogromnemu zaangażowaniu lekarzy, pielęgniarek i innego personelu medycznego. I nie chodzi nawet o brak szczepionki (potrzeba na nią czasu), deficyt zabezpieczeń instytucjonalnych, systemowych i materialnych, brak medykamentów zabezpieczających przed wirusem bądź łagodzących jego skutki. Idzie o podstawowe akcesoria: maski, rękawiczki, płyny, skafandry. Okazało się, że w wielu krajach, nawet bogatych, ich nie ma, bo się nie produkuje albo pozbyto się ich ze względu na koszty przechowywania. Uczyniono to, choć wiedziano, że zagrożenie epidemiologiczne jest wysokie jak nigdy.

Politycy na całym świecie okazali się skrajnie nieodpowiedzialni lub mało przewidywalni. Nawet wtedy, kiedy „czarny łabędź" już się pojawił i trzeba było zrobić wszystko, by się przed nim chronić, udawano, że problem sam się rozwiąże. W wielu krajach przeważał wąsko pojęty interes ekonomiczny, priorytet zysku. Człowiek i jego bezpieczeństwo zeszły na plan dalszy.

Nie sprawdziła się organizacja ochrony przed pandemią. W wielu krajach, nawet uznanych za wysoce rozwinięte, ani władze centralne, ani lokalne nie potrafiły początkowo zorganizować ochrony społeczeństw. Bo albo za późno ogłaszały stany zagrożenia, albo słabo egzekwowały swoje zalecenia. Na tym tle Polska wyróżnia się pozytywnie.

Potrzebne silne państwo

Pandemia prowadzić będzie do zmiany paradygmatu makroekonomicznego i do nowego międzynarodowego wymiaru świata. Zmienić się może podejście rządów do priorytetów w gospodarce i roli, jaką ma w niej odgrywać państwo. Liberalne koncepcje zakładały, że rola państwa powinna być minimalna zarówno w gospodarce, jak i w życiu społecznym. Uważano, że homo economicus (człowiek racjonalnie gospodarujący) sam sobie będzie sterem, należy mu tylko zapewnić warunki do działania. Gospodarką miała rządzić „niewidzialna ręka rynku", prowadząc do równowagi społeczno-gospodarczej i prosperity większości społeczeństwa. Uważano, że jego atomizacja, powodująca większą konkurencyjność, i pogoń za maksymalizacją zysku to główne atrybuty współczesnej liberalnej gospodarki rynkowej mające zapewnić powszechny dobrobyt i bezpieczeństwo.

Pojawienie się koronowirusa obala te liberalne teorie. Okazuje się, że państwo i jego instytucje (sprawny i silny rząd, silne samorządy, publiczna służba zdrowia, niezależna telewizja publiczna, ośrodki pomocy społecznej) są wręcz konieczne dla bezpiecznego działania społeczeństwa. Tylko one mogą w miarę efektywnie przeciwstawić się takim globalnym wyzwaniom jak pandemia.

Widzimy to choćby w Korei Płd. i na Tajwanie, gdzie mamy do czynienia z jednej strony z silnym państwem i jego sprawnymi instytucjami, a z drugiej z demokratycznym porządkiem prawnym i gospodarką rynkową. Koronawirus został tam szybko opanowany.

Po drugiej stronie mamy Włochy, Wielką Brytanię, Francję, USA, gdzie rola państwa w gospodarce była ograniczana, a instytucje publiczne znacznie słabsze od biznesu prywatnego. Obserwujemy tam bardzo zróżnicowane działanie gospodarki oraz instytucji publicznych i samorządowych w poszczególnych regionach czy stanach. To szczególnie widoczne w USA. W efekcie braku koordynacji tych instytucji na poziomie federalnym i systemu ochrony zdrowia, który jest przygotowany do przyjmowania pacjentów z „dobrym" ubezpieczeniem, obserwujemy szokującą nieporadność w walce z pandemią. Sytuacja ta jest nie do utrzymania i spowoduje zapewne zmianę sposobu działania gospodarek w tych krajach.

Zmiana układu sił

W perspektywie międzynarodowej pandemia wpłynie na wzmocnienie pozycji Chin, które dość szybko ją opanowały, wykorzystując centralizację kraju i rygory charakterystyczne dla państw niedemokratycznych (np. zakaz przemieszczania się). Można się obawiać osłabienia procesów integracyjnych w Unii Europejskiej. Okazała się ona mało zdolna do wspólnego przeciwdziałania pandemii i wzajemnej skoordynowanej pomocy. W UE wzrośnie najpewniej fala populizmów i nacjonalizmów. Rola i autorytet USA na arenie międzynarodowej osłabną, przynajmniej w zakresie polityki gospodarczej i społecznej.

Wydaje się, że nastąpi koniec globalizacji opartej na prostej kooperacji międzynarodowej, a być może rozpocznie się globalizacja oparta na chińskiej koncepcji „One Belt, One Road", w której Andrzej Koźmiński (twórca Akademii Leona Koźmińskiego – red.) wyróżnia pięć wymiarów: koordynację polityk rozwojowych, budowę bazy transportowej, zniesienie barier handlowych, budowę wspólnego rynku i unii monetarnej, bazującej pewnie w dużej mierze na walucie chińskiej (choć wolelibyśmy, aby walutą międzynarodową stał się Global, co przewidywał „ojciec euro" noblista Robert Mundell). Cała ta koncepcja z pewnością oparta będzie na platformie elektronicznej, w której budowie największe osiągnięcia jak dotąd mają Chiny i USA.

Prof. Alojzy Z. Nowak jest dziekanem Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego

Przede wszystkim musi się zmienić system ochrony zdrowia. Pandemia pokazała , że w większości krajów sprawdził się tylko częściowo i to głównie dzięki ogromnemu zaangażowaniu lekarzy, pielęgniarek i innego personelu medycznego. I nie chodzi nawet o brak szczepionki (potrzeba na nią czasu), deficyt zabezpieczeń instytucjonalnych, systemowych i materialnych, brak medykamentów zabezpieczających przed wirusem bądź łagodzących jego skutki. Idzie o podstawowe akcesoria: maski, rękawiczki, płyny, skafandry. Okazało się, że w wielu krajach, nawet bogatych, ich nie ma, bo się nie produkuje albo pozbyto się ich ze względu na koszty przechowywania. Uczyniono to, choć wiedziano, że zagrożenie epidemiologiczne jest wysokie jak nigdy.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację