Trafny jest też kierunek rozszerzenia przedmiotu ochrony na „postępowanie o udzielenie zamówienia publicznego". Pozwala to objąć ochroną karnoprawną inne niż przetarg, konkurencyjne tryby udzielenia zamówienia publicznego, np. negocjacje z ogłoszeniem, a także tzw. przetargi prywatne ogłaszane na podstawie kodeksu cywilnego. Jednakże to „syntetyczne" ujęcie jest błędne w zakresie postępowania prowadzonego w trybie z wolnej ręki, które jest trybem zawarcia umowy z jedynym wykonawcą („monopolistą"), co zdaje się nie korelować z przedmiotem ochrony wynikającym z rozdziału XXXVI kodeksu karnego, którym jest m.in. ochrona reguł uczciwej konkurencji.
Zasadnicze kontrowersje wzbudza jednak eliminacja znamienia strony podmiotowej, tj. działania w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Skutkuje to znaczną redukcją przesłanek karalności, co zdaje się naruszać zasadę proporcjonalności i zasadę ultima ratio prawa karnego.
Zakres semantyczny pojęcia „utrudnia" w powiązaniu jedynie z działaniem na szkodę wskazanego podmiotu lub na szkodę interesu publicznego, a nie jej wyrządzeniem, będzie obejmować w praktyce nielimitowany zakres działań albo zaniechania wykonawcy lub zamawiającego, które odbiega od prawidłowego toku postępowania. Dodanie nowego, nieostrego znamienia „działania na szkodę interesu publicznego" może wręcz skutkować ograniczeniem możliwości wnoszenia odwołań lub zadawania pytań do treści specyfikacji istotnych warunków zamówienia przez wykonawców. Działania te prowadzą do wydłużenia czasu trwania postępowania, co utrudnia udzielenie zamówienia i nie leży w interesie publicznym, np. skutkuje to opóźnieniem w realizacji inwestycji drogowych istotnych dla mieszkańców.
Błąd czy jednak nadużycie prawa
W sytuacji, gdy odwołanie wykonawcy okaże się bezzasadne, na płaszczyźnie strony przedmiotowej wydaje się zasadne przyjęcie uzasadnionego podejrzenia popełnienia czynu zabronionego. W aspekcie procesowym skutkować to będzie koniecznością wszczynania postępowań karnych w celu przeprowadzania długotrwałych i trudnych czynności dowodowym zmierzających do ustalenia, czy zachowanie było nadużyciem prawa i zachowaniem umyślnym, czy jedynie stanowiło działania niezasadne i wywołane błędem w danej sprawie, np. na skutek rozbieżności w orzecznictwie dotyczących stosowania przepisów.
Za słuszny należy uznać kierunek zmian zasygnalizowany w uzasadnieniu projektu do art. 305 § 2 k.k., a mianowicie stwierdza się, że „(...) biorąc pod uwagę, że zmowa przetargowa ma zwykle miejsce jeszcze przed rozpoczęciem przetargu, należy doprecyzować brzmienie tego przepisu, aby uniknąć podobnych interpretacji".
Wynik jest na końcu
Nowelizowany § 2 stwierdza zatem jasno, że zakres czasowy obejmuje zarówno trwający, jak i dopiero przygotowywany przetarg lub postępowanie o udzielenie zamówienia publicznego. Problem w tym, że redakcja projektowanego przepisu celu tego nie spełnia. Ten brzmi: „Kto, w celu wywarcia bezprawnego wpływu na wynik trwającego lub przygotowywanego przetargu lub postępowania o udzielenie zamówienia publicznego, wchodzi w porozumienie z inną osobą, przekazuje lub rozpowszechnia informacje lub przemilcza istotne okoliczności, działając na szkodę właściciela mienia, osoby lub instytucji, na rzecz której przetarg jest lub ma być dokonywany bądź która prowadzi lub ma prowadzić postępowanie, albo na szkodę interesu publicznego".