Koncerny medialne wiedzą już, że przyszłością mediów będą treści wideo – podbijające serca widowni, ale jednocześnie drogie i trudne w produkcji. Dlatego cała branża eksperymentuje i szuka modelu, który pozwoli podbić rynek i domknąć projekty od strony biznesowej.
Zielony kolor słupków nie pozostawia wątpliwości – wideo jest najszybciej rosnącą kategorią konsumowanych treści medialnych, a pragnienie, by skorzystać z tego trendu, napędza kolejną rewolucję w sektorze TMT. Ekran laptopa, tabletu i smartfona dla wielu użytkowników są ważniejsze od telewizora. Koncerny, które specjalizowały się wyłącznie w produkcji kontentu, jak Disney czy HBO, teraz próbują docierać bezpośrednio do widzów.
Obok nich wyrastają nowi, niezwykle skuteczni twórcy, jak Netflix czy Amazon (dla którego 80-letni Woody Allen przygotowuje nowy serial, który ma trafić na rynek w przyszłym roku). Niektórzy z powodzeniem eksperymentują z zupełnie nowymi formatami – jak chociażby TED, na którym najpopularniejsze wystąpienie Kena Robinsona o tym, czy szkoły zabijają kreatywność, wyświetlono blisko 9 mln razy.
W świat wideo wkraczają też tradycyjne koncerny medialne – w połowie roku zrobił to dostojny „The Economist", jeden z najbardziej elitarnych i opiniotwórczych tygodników świata, którego początki sięgają połowy XIX w. Zadebiutował dwoma krótkimi filmami dokumentalnymi dotyczącymi istotnych problemów społecznych (m.in. polityki narkotykowej). – Nie ulega wątpliwości, że w przyszłości część, i to raczej znacząca część mediów, będzie konsumowana w formie wideo. Szaleństwem z naszej strony byłoby pominięcie tego trendu – powiedziała Zanny Minton Beddoes, redaktor naczelna pisma.
W Polsce treści wideo również stają się stałym punktem w ofercie największych spółek medialnych na czele z wydawcami internetowymi, jak Onet czy Grupa Wirtualna Polska. Te projekty, które zaczynały od agregowania linków do materiałów tworzonych przez innych dostawców, dzisiaj mają w swoich redakcjach profesjonalne ekipy telewizyjne, które tworzą dla nich autorskie materiały life-style'owe, rozrywkowe i biznesowe, a zaproszenia do ich studia przyjmują czołowi komentatorzy.