Po burzy dotyczącej Centrum Medycznego WUM, które w końcu ub. roku zaszczepiło z puli dla medyków m.in. aktorów i byłego premiera, ruszyły kontrole także w innych placówkach.
– Narodowy Fundusz Zdrowia rozpoczął łącznie 18 kontroli dotyczących prawidłowości realizacji szczepień przeciwko Covid-19 – mówi „Rzeczpospolitej” Sylwia Wądrzyk, rzeczniczka NFZ. I dodaje, że na osiem zakończonych już postępowań „w dwóch przypadkach potwierdzono nieprawidłowości, mowa o Uniwersyteckim Centrum Klinicznym WUM w Warszawie oraz Zespole Opieki Zdrowotnej w Nysie".
Poważne zarzuty
Jak ustaliła „Rzeczpospolita”, wyniki kontroli kwestionuje Anna Łukasik, szefowa Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego WUM (UCK). Dotarliśmy do „zastrzeżeń do wystąpienia pokontrolnego" jej autorstwa. Pojawiają się w nim mocne zarzuty: przerobienia dokumentu wykazu szpitali węzłowych, co ma podpadać pod paragraf karny, i naruszenia dotyczącego wrażliwych danych pacjentów. Dyrektor Łukasik wprost pyta prezesa NFZ, „czy w związku z dokonanymi w toku kontroli ustaleniami Narodowy Fundusz Zdrowia, jako instytucja państwowa, zawiadomił o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art. 271 k.k.".
O co chodzi?
Aktorów i inne osoby spoza uprzywilejowanej grupy „0" szczepiła spółka Centrum Medyczne WUM, a nie Uniwersyteckie Centrum Kliniczne – obie placówki podlegają Warszawskiemu Uniwersytetowi Medycznemu, ale to odrębne podmioty, mają inny status, różne adresy.
Planowo szczepienia miały w nich ruszyć od 4 stycznia. Ale tuż przed sylwestrem, pod presją NFZ i Ministerstwa Zdrowia, szefowa uczelnianej spółki dr Ewa Trzepla przyjęła „nadprogramowe" dawki rozmrożonej szczepionki i podała je m.in. aktorom. Wybuchł skandal. Kontrola NFZ w spółce Centrum Medyczne wypadła źle.