Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie uznał, że nie można nałożyć grzywny na właściciela domku letniskowego, bo nie podporządkował się nakazowi rozbiórki. Przed sankcją uratował go wąż eskulap, który zalągł się w jego daczy.
Czytaj także: Kiedy nie można wydać nakazu rozbiórki ogrodzenia - wyrok WSA
Okazało się, że jest to gatunek chroniony. Nie wolno się go pozbyć w dowolny sposób. Artykuł 52 ust. 1 ustawy o ochronie przyrody zawiera listę czynności, których nie można stosować do dziko występujących zwierząt gatunków objętych ochroną. Znajduje się na niej m.in. niszczenie siedlisk lub ostoi będących ich obszarem rozrodu, wychowu młodych, odpoczynku, migracji lub żerowania oraz niszczenie, usuwanie, lub też uszkadzanie gniazd, mrowisk, nor, legowisk, żeremi, tam, tarlisk, zimowisk lub innych schronień.
Właściciel domku tłumaczył, że wąż regularnie przebywa w domku. Stał się on jego siedliskiem, a rozbiórka będzie musiała się wiązać albo z koniecznością przeniesienia węża z miejsca regularnego przebywania na inne, albo też ze zniszczeniem jego schronienia. Każda z tych czynności jest zakazana.
Właściciel domu zarzekał się, że jeżeli prawo pozwoli na usunięcie węża, to pozbędzie się go w humanitarny sposób, a następnie dokona rozbiórki domku.