Generalnie plany miejscowe są pozytywnym zjawiskiem i wiążą się z ochroną ładu przestrzennego. Jednak zdarzyć się może, że plany przekraczają dopuszczalny ustawowo zakres.
Plan miejscowy wprowadzając ograniczenia dla konkretnych nieruchomości nie może zawierać postanowień, które nie znajdują podstawy w ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Dlatego właściciele nieruchomości powinni zawsze pilnować tego, czy dane ograniczenie planistyczne jest prawnie uzasadnione. Warto więc zwrócić uwagę na art. 15 ust. 1 pkt 6 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, w którym określone zostały zasady kształtowania zabudowy oraz wskaźniki zagospodarowania terenu. Obowiązkowo w planie musi zostać wskazana intensywność zabudowy rozumiana jako wskaźnik powierzchni całkowitej zabudowy w stosunku do działki budowlanej. Organy gminy mogą popełniać błędy, które sprowadzają się do:
- wyliczania intensywności zabudowy jako wskaźnika powierzchni całkowitej zabudowy w odniesieniu do działki (a nie działki budowlanej, która to stanowi pojęcie węższe od „działki"),
- pomijania kondygnacji podziemnych przy określaniu powierzchni całkowitej zabudowy.
Oczywiście także brak określenia w planie intensywności zabudowy stanowi podstawę do podważenia planu miejscowego.