Płoty już dzielą wspólnoty, a sporów będzie więcej

Od czterech dni tylko wysokie ogrodzenia wymagają zgłoszenia. Te stojące przy ulicach już nie. Uproszczenia formalności nie zawsze są dobre.

Aktualizacja: 01.07.2015 19:29 Publikacja: 01.07.2015 18:26

Płoty już dzielą wspólnoty, a sporów będzie więcej

Foto: www.sxc.hu

Polacy grodzą się na potęgę. Płoty, parkany i siatki widać na każdym kroku. Od 28 czerwca większość ogrodzeń nie wymaga już załatwienia żadnych formalności.

Hulaj dusza

28 czerwca weszła w życie nowelizacja prawa budowlanego z 20 lutego 2015 r. Przewiduje ona, że tylko ogrodzenia powyżej 2,20 m wysokości wymagają zgłoszenia. Wcześniej było inaczej. Obowiązek uzyskania zgłoszenia dotyczył także budowy ogrodzeń od strony dróg, ulic, placów, torów kolejowych oraz innych miejsc publicznych.

– Dotychczas do zgłoszenia budowy płotu dołączano szkice i proste rysunki obrazujące wygląd i przebieg ogrodzenia. Dzięki temu mieliśmy kontrolę, jak są sytuowane i jak mniej więcej wyglądają – przyznaje Bogdan Dąbrowski, radca prawny Urzędu Miasta w Poznaniu. – Teraz można stawiać co i jak się chce. Byleby nie powyżej 2,20 m. Obawiamy się, że płoty wyrosną również tam, gdzie nie powinny, np. na trenach chronionych przyrodniczo.

– Ogrodzonych budynków mamy dużo – przyznaje Jacek Łapiński, dyrektor Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych, administruje wieloma wspólnotami mieszkaniowymi.

Jak Kargul z Pawlakiem

W Gdańsku najczęściej decydują się na nie wspólnoty w sporze ze wspólnotami z sąsiedztwa. Kością niezgody są na ogół miejsca parkingowe. W Poznaniu rada osiedla Stefana Batorego PSM podjęła uchwałę, że w sierpniu rusza z grodzeniem swoich bloków. Chodzi o to, by z jej dróg nie korzystały osoby mieszkające w budynkach wybudowanych przez dewelopera.

– Nie chcą płacić tyle, ile zaproponowaliśmy –tłumaczy Michał Tokłowicz, wiceprezes PSM. – Mam nadzieję, że konflikt uda się jeszcze zażegnać.

Co zrobić, gdy ogrodzenie zawadza?

– Ogrodzenie jest na ogół urządzeniem budowlanym, można więc zawiadomić powiatowego inspektora nadzoru budowlanego, który bada, czy jest zgodne z miejscowym planem oraz innymi przepisami – wyjaśnia mec. Dąbrowski. – Pół biedy, gdy dla danego terenu obowiązuje miejscowy plan. To z niego wynika, jak ogrodzenie powinno prawidłowo przebiegać. Gdy planu nie ma, jest to trudne.

Dla parkanu nie wydaje się warunków zabudowy, a to one określają lokalizację i wygląd. Gdy zaś ogrodzenie zabiera dostęp do wody, właściwy jest regionalny dyrektor gospodarki wodnej. Innego zdania jest dyrektor Łapiński.

– Uważam, że formalności powinno być jak najmniej. Do tej pory przepisy były przeregulowane – mówi. Jego zdaniem grodzenie jest jak choroba wieku dziecięcego. Teraz wszyscy się grodzą, potem zobaczą, że ma to też swoje wady, i zrezygnują.

Ogrodzenie jako urządzenie

Nie ma w przepisach definicji ogrodzenia. Prawo budowlane w doktrynie i praktyce na ogół traktuje je jako urządzenie budowlane.

Z art. 3 ust. 9 prawa budowlanego wynika zaś, że przez urządzenie budowlane należy rozumieć urządzenia techniczne związane z obiektem budowlanym, zapewniające możliwość użytkowania obiektu zgodnie z jego przeznaczeniem, takie jak przyłącza i urządzenia instalacyjne, w tym służące oczyszczaniu lub gromadzeniu ścieków, a także przejazdy.

Polacy grodzą się na potęgę. Płoty, parkany i siatki widać na każdym kroku. Od 28 czerwca większość ogrodzeń nie wymaga już załatwienia żadnych formalności.

Hulaj dusza

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona