Reklama

Obrót gruntami rolnymi zmalał po zmianie ustawy

Po zmianie przepisów obrót gruntami rolnymi zmalał. Większy utrzymuje się w okolicach Warszawy, najmniejszy jest pod Gorzowem Wlkp.

Aktualizacja: 08.01.2017 16:21 Publikacja: 08.01.2017 15:17

Obrót gruntami rolnymi zmalał po zmianie ustawy

Foto: 123RF

Minęło pół roku od wejścia w życie nowych zasad zbywania ziemi rolnej.

Okazuje się, że obrót nią się skurczył. Wciąż sporo problemów przysparza interpretacja ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego (dalej: ustawa rolna). Pojawiły się też furtki, dzięki którym obchodzi się jej przepisy.

Tylko kilka tysięcy zgód

Od 30 kwietnia 2016 r. nie wolno już swobodnie obracać prywatnymi nieruchomościami rolnymi o powierzchni przekraczającej 3 tys. mkw. Obecnie ziemię mogą nabyć tylko rolnicy indywidualni, którzy spełniają wymogi z ustawy rolnej. Wśród nich jest m.in. osobiste prowadzenie gospodarstwa oraz odpowiednie wykształcenie rolnicze lub praktyka w gospodarstwie. Inne osoby, by kupić grunt, muszą mieć zgodę Agencji Nieruchomości Rolnych.

Z danych uzyskanych w Agencji Nieruchomości Rolnych wynika, że obrót obecnie nie wygląda imponująco.

Od 30 kwietnia do 30 listopada 2016 r. wpłynęło do niej 5734 wniosków o przeniesienie własności nieruchomości rolnych. W tym czasie ANR wydała 2726 zgód dotyczących nieruchomości o łącznej powierzchni 6733 ha, w 31 wypadkach odmówiła udzielenia zgody, a w 234 postanowiła umorzyć postępowanie, reszta spraw jest w trakcie rozpatrywania.

Reklama
Reklama

Najwięcej wniosków o wyrażenie zgody wpłynęło w oddziale terenowym ANR w Lublinie – 980, Rzeszowie – 851, Warszawie – 833, najmniej w Gorzowie Wielkopolskim – 49, Zielonej Górze – 75 i Koszalinie – 138.

Najczęściej o wydanie zgody występują osoby fizyczne. ANR wydała im w sumie 1098 zgód (na łączną powierzchnię 1813 ha). W tym samym czasie osoby prawne uzyskały ich 52 (na w sumie 262 ha).

Poza tym ANR skorzystała od 30 kwietnia do 30 listopada 2016 r. tylko raz z prawa pierwokupu. Była to nieruchomość o powierzchni 247 ha w województwie lubelskim.

– W mojej kancelarii transakcje nieruchomościami rolnymi spadły o 20 do 30 proc. – ocenia Zbigniew Popłonkowski, notariusz z Płońska. – Dziś obrót odbywa się głównie w obrębie rodziny.

Synowa to nie jest osoba bliska

Zdaniem notariuszy nowe przepisy przysparzają również mnóstwo problemów interpretacyjnych.

– Praktycznie z obrotu została wyeliminowana popularna wcześniej na wsi umowa dożywocia – mówi notariusz Popłonkowski. – Synowa czy zięć to nie są dla rolnika osoby bliskie w rozumieniu ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego. Nie można więc im przekazać ziemi – tylko synowi czy córce. Żaden rolnik nie jest w stanie zrozumieć tego typu uregulowania.

Reklama
Reklama

Olbrzymie obawy wśród rolników budzi też zakaz sprzedaży gruntów rolnych przed upływem dziesięciu lat od nabycia.

– To długi okres. Wiele w tym czasie może się zdarzyć, a z gruntem nic nie da się zrobić – mówi notariusz Popłonkowski.

Co z podatkiem

Okazuje się też, że nowe uregulowania nie do końca są atrakcyjne podatkowo dla rolników.

Nie zwalniają ich bowiem z podatku od czynności cywilnoprawnych (PCC), jeżeli transakcja przekroczy równowartość 15 tys. euro. Tyle wynosi obecnie unijna pomoc de minimis. Rolnik rozlicza się z niej w cyklach trzyletnich. Jeżeli przed finalizacją transakcji z niej skorzystał, to nie ma szans na pełne zwolnienie z PCC.

– Powszechnie przyjęto za urzędami skarbowymi interpretację, że jeżeli wartość PCC przekroczy przy danej transakcji równowartość 15 tys. euro, to rolnik nie może skorzystać ze zwolnienia i płaci się PCC w pełnej wysokości, czyli 2 proc. od wartości transakcji – wyjaśnia Maciej Obrębski, adwokat.

Brak ziemi i furtka

Okazuje się też, że pomału zaczyna brakować ziemi pod inwestycje, choć przed 30 kwietnia deweloperzy utworzyli spore banki ziemi.

Reklama
Reklama

– Wkrótce deweloperzy będą budować tylko w miastach, na terenach, dla których w miejscowym planie przewidziano przeznaczenie budowlane – mówi Łukasz Bernatowicz, radca prawny i ekspert BCC. – Za dwa, trzy lata odbije się to na cenach mieszkań.

Pojawił się też sposób na obejście zakazów z ustawy rolnej tam, gdzie nie ma miejscowych planów, a dużo jest gruntów rolnych. Zaczyna być coraz popularniejszy.

– Gminy, które chcą przyciągnąć inwestora, mają na to prosty patent. Wydają na jego rzecz warunki zabudowy dla danej nieruchomości rolnej – wyjaśnia mec. Maciej Obrębski. – Następnie deweloper lub inny inwestor występuje do gminy o podział tej nieruchomości na działki o powierzchni mniejszej niż 3 tys. mkw.

Potem urzędnik wydaje na podstawie ustawy o gospodarce nieruchomościami decyzje w sprawie podziału. Na tej podstawie uzyskuje się pozwolenie na budowę. I inwestor buduje centrum logistyczne czy osiedle mieszkaniowe np. na pięciu czy dziesięciu małych działkach.

Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Spadki i darowizny
Czy darowizna sprzed lat liczy się do spadku? Jak wpływa na zachowek?
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama