Zmiana w finansowaniu pensji nauczycieli

Samorządy są przeciwne zmianie finansowania nauczycielskich pensji, choć dokładają do edukacji.

Aktualizacja: 14.09.2016 19:48 Publikacja: 14.09.2016 18:31

Zmiana w finansowaniu pensji nauczycieli

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Nie odbieramy pieniędzy nauczycielom – tak samorządowcy odpowiadają na zarzuty prezesa Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomira Broniarza. Podczas pierwszego czytania projektu nowelizacji ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego zmieniającego finansowanie wynagrodzeń nauczycielskich z subwencji oświatowej na dotację wyliczył grzechy gmin i powiatów.

– ZNP regularnie jest informowany przez nauczycieli o przypadkach zaniżania pensji, ponieważ wójt czy burmistrz miał akurat inny, jego zdaniem, ważniejszy cel – naprawę drogi, remont urzędu czy niespłaconą ratę w banku – mówił Broniarz. I dodał, że teoretycznie prawo oświatowe przewidziało w takim wypadku narzędzie zabezpieczające interesy nauczycieli. Jeśli w danej gminie wypłacone na poszczególnych stopniach awansu zawodowego środki były niższe od zapisanych w Karcie Nauczyciela średnich, nauczyciele powinni dostać dodatki uzupełniające. Zdaniem prezesa system jednak nie działa jak należy, bo samorządy wypłacają nauczycielom zaniżone pensje, a potem ociągają się z wyrównaniami. Te zaś nie zawsze dzielone są sprawiedliwie i trafiają do tych, do których powinny.

– Jak wynika z najnowszego sprawozdania Regionalnych Izb Obrachunkowych za 2015 r. nieprawidłowości dotyczące jednorazowych dodatków to piąty najczęściej występujący rodzaj naruszania prawa przez samorządy w zakresie wydatkowania środków publicznych. W 2015 r. stwierdzono aż 104 takie przypadki – wyliczał Broniarz. Podał też przykłady. Gmina Poraj nieterminowo przelewała szkołom pieniądze na dodatki uzupełniające. Szkoły nie mogły więc w terminie wypłacić nauczycielom dodatków za lata 2012 i 2013. Środki na ten cel urzędnicy przekazali dopiero 14 lutego 2013 r. i 20 lutego 2014 r. Termin minął z końcem stycznia.

Na kreatywną księgowość pozwalały sobie też duże miasta. Jak zaznaczył Broniarz, Siedlce wyjęły z subwencji oświatowej na 2012 r. – 452 tys. zł i sfinansowały dziurę w budżecie za rok 2011.

– To typowa operacja przełomu każdego roku budżetowego – polemizuje Dariusz Dybciak, rzecznik prezydenta Siedlec. I dodaje, że podobnie jak większość polskich samorządów, każdego roku miasto dopłaca do subwencji oświatowej od kilkunastu do ponad 22 mln zł.

Dlaczego więc samorządom nie podoba się pomysł ZNP?

– Subwencja, w przeciwności do dotacji, stanowi dochód samorządu i jako taki może choćby podwyższać jego zdolność kredytową – mówi Marek Olszewski ze Związku Gmin Wiejskich.

Minister edukacji narodowej zapowiedziała zmiany w naliczaniu nauczycielskich pensji. Szczegółów jeszcze nie podała. Wiadomo jednak, że zniknie jednorazowy dodatek uzupełniający.

Projekt ZNP został zaś skierowany do prac w komisji.

etap legislacyjny: skierowano do prac w komisjach

Opinia:

Grzegorz Kubalski, wicedyrektor Związku Powiatów Polskich

W prawie finansowym przyjęta jest zasada jednolitości budżetu, co oznacza, że zasadniczo określone dochody nie są przypisane do określonych wydatków. Tak zwana subwencja oświatowa to w rzeczywistości część oświatowa subwencji ogólnej. A ta, jak sama nazwa wskazuje, może być przeznaczona na dowolny cel. Podkreślić należy rzeczywistą skalę nieprawidłowości. Przykłady dotyczące płacenia za coś subwencją oświatową są malownicze, ale jeśli posłużyć się ogólną liczbą nieprawidłowości i odnieść je do liczby jednostek samorządu, to okaże się, że dotyczą one 3–4 proc. Niektóre nieprawidłowości wynikają też po prostu z błędów będących konsekwencją nadmiernego skomplikowania przepisów.

Nie odbieramy pieniędzy nauczycielom – tak samorządowcy odpowiadają na zarzuty prezesa Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomira Broniarza. Podczas pierwszego czytania projektu nowelizacji ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego zmieniającego finansowanie wynagrodzeń nauczycielskich z subwencji oświatowej na dotację wyliczył grzechy gmin i powiatów.

– ZNP regularnie jest informowany przez nauczycieli o przypadkach zaniżania pensji, ponieważ wójt czy burmistrz miał akurat inny, jego zdaniem, ważniejszy cel – naprawę drogi, remont urzędu czy niespłaconą ratę w banku – mówił Broniarz. I dodał, że teoretycznie prawo oświatowe przewidziało w takim wypadku narzędzie zabezpieczające interesy nauczycieli. Jeśli w danej gminie wypłacone na poszczególnych stopniach awansu zawodowego środki były niższe od zapisanych w Karcie Nauczyciela średnich, nauczyciele powinni dostać dodatki uzupełniające. Zdaniem prezesa system jednak nie działa jak należy, bo samorządy wypłacają nauczycielom zaniżone pensje, a potem ociągają się z wyrównaniami. Te zaś nie zawsze dzielone są sprawiedliwie i trafiają do tych, do których powinny.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów