Nobel nie jest tylko dla mężczyzn

Od 1963 do 2018 roku żadna kobieta nie dostała Nagrody Nobla z fizyki. Wiele zostało niesprawiedliwie pominiętych.

Aktualizacja: 02.10.2019 18:23 Publikacja: 02.10.2019 18:18

Nobel nie jest tylko dla mężczyzn

Foto: shutterstock

Każdego roku pod koniec września w instytutach naukowych na całym świecie rusza giełda nazwisk kandydatów do Nagrody Nobla z fizyki, chemii i medycyny. Rzadko obstawia się kandydatki. Zazwyczaj bierze się pod uwagę jedynie męskie kandydatury. Głównie dlatego, że od czasu ufundowania przez Alfreda Nobla jego słynnej nagrody tylko 17 kobiet zostało jej laureatkami w dziedzinie fizyki, chemii, fizjologii i medycyny. To zaledwie 3 proc. ogólnej liczby laureatów.

Czy to oznacza, że kobiety są mniej uzdolnione naukowo? Czy szczególnie dotyczy to osiągnięć w dziedzinie fizyki, za które tylko trzy badaczki zostały uhonorowane Nagrodą Nobla? Przedstawione w tym artykule przykłady wybitnych badaczek, których osiągnięcia zostały pominięte przez Królewską Szwedzką Akademię Nauk, dowodzą czegoś odwrotnego.

Niedocenione odkrywczynie

Procedura wyłaniania kandydatów do Nagrody Nobla jest ściśle określona. We wrześniu roku poprzedzającego rozdanie nagród Komitet Noblowski wysyła formularze zgłoszeniowe do kandydatów na całym świecie, którzy spełniają kryteria na laureata Nagrody Nobla. Ośrodki naukowe i osoby indywidualne muszą odesłać formularze najdalej do 31 stycznia. Po tym terminie rusza żmudna selekcja kandydatów. W proces selekcyjny zaprzężeni zostają najwybitniejsi naukowcy na świecie. Ich zadaniem jest precyzyjna ocena osiągnięć kandydatów. Pod uwagę brani są jedynie ci naukowcy, którzy przeszli ścisłą selekcję wstępną. Nominacje na laureatów nadsyłać mogą jedynie wybrane osoby lub organizacje: dotychczasowi laureaci Nagrody Nobla z fizyki, członkowie Królewskiej Szwedzkiej Akademii Nauk, profesorowie i adiunkci wydziałów związanych z fizyką na uczelniach skandynawskich oraz osoby specjalnie wyróżnione przez Akademię. Jej członkowie muszą dokonać bardzo poważnej, analitycznej oceny osiągnięć kandydatów.

Największe emocje budzi fakt, że Królewska Szwedzka Akademia Nauk wcale nie kieruje się oczywistymi wyborami, jakich spodziewa się większość opinii publicznej. Coraz częściej mówi się, że szczególnie w dziedzinie fizyki od ponad stu lat nie docenia się pracy naukowej kobiet. Jaskrawym przykładem takiej tendencji było pominięcie kandydatury Cecilii Payne, której zawdzięczamy odkrycie, z czego są zbudowane gwiazdy. Gdy materia się nagrzewa, jej elektrony skaczą na wyższe poziomy energii i przy wystarczającej ilości energii mogą ulec jonizacji. Gwiazdy wykazują różne cechy widmowe – kolor gwiazdy zależy od temperatury jej powierzchni.

Jednak tego nie wiedzieliśmy do 1925 roku. To badająca widma gwiazd Cecilia Payne, łącząc zjawiska temperatury, koloru i jonizacji, zdołała określić, z czego powstały różne rodzaje gwiazd. Pomimo publikacji jej rozprawy naukowej, do Nagrody Nobla z fizyki został nominowany Henry Norris Russell, który był jedynie jej asystentem i doradcą.

Równie niesprawiedliwie Królewska Szwedzka Akademia Nauk potraktowała astrofizyczkę Jocelyn Bell Burnell, która za pomocą radioteleskopu własnej konstrukcji odkryła w 1967 roku pulsary. Odkrycie zostało nagrodzone Noblem z fizyki w 1974 roku, ale nagroda nie trafiła do Burnell, tylko do szefa jej zespołu badawczego, prof. Antony'ego Hewisha i jego kolegi Martina Ryle'a.

W cieniu kolegów

Rażący przykładem niedocenienia zasług badawczych było pominięcie kandydatury wybitnej amerykańskiej astrofizyczki pochodzenia chińskiego Chien-Shiung Wu. Była ona jedną z najwybitniejszych specjalistek od radioaktywności, która wniosła wielki wkład wiedzy podczas prac w ramach Projektu Manhattan. Jej odkrycie właściwości „przenoszenia" cząstek we Wszechświecie bez wątpienia zasługiwało na Nagrodę Nobla. W latach 50. fizycy dopiero zaczynali rozumieć podstawowe właściwości cząstek. Obserwując rozpad radioaktywnego kobaltu-60 w obecności silnego pola magnetycznego, gdy elektrony powstałe w wyniku rozpadu wykazywały preferowany kierunek, prof. Chien-Shiung Wu udowodniła, że oddziaływania słabe pomiędzy cząstkami elementarnymi nie zachowują symetrii parzystości. Jednak mimo jej wielkiego wkładu badawczego, w 1957 roku za „wnikliwe badanie tak zwanych praw parzystości" Nagrodę Nobla z fizyki dostali tylko jej koledzy: Yang Chen-Ning i Tsung-Dao Lee.

Podobnie skrzywdzono panią profesor Mildred Dresselhaus, której rodzice Ethel i Meyer Śpiewakowie pochodzili z Polski. Jej pracom nad związkami grafitowymi zawdzięczamy gwałtowny rozwój elektroniki w drugiej połowie XX wieku. Dresselhaus odkryła elektronową strukturę grafitu, ciała stałego o najniższej energii węgla. Uważa się, że Dresselhaus zapoczątkowała epokę nanotechnologii poprzez badania nad podstawowymi właściwościami węgla.

Chociaż członkowie Królewskiej Szwedzkiej Akademii Nauk zapewne korzystają z komputerów, laptopów czy smartfonów, nie byli skłonni docenić ogromnego wkładu jaki w rozwój technologii IT wniosła ta wybitna amerykańska fizyczka.

Mimo że od tego czasu minęło wiele dekad, kobiety nadal nie znajdują wśród szwedzkich akademików należytego uznania. Smutkiem napawa także fakt, że nie doceniono wspaniałych osiągnięć włoskiej fizyczki Fabioli Gianotti, która w latach 2009–2013 kierowała w genewskim CERN pracami naukowców z 38 krajów, pracujących przy detektorze Alice. To jej zespołowi udało się potwierdzić istnienie bozonu Higgsa – cząsteczki, która nadaje masę materii. Szczęśliwie jej wiedzę doceniają europejscy naukowcy. Fabiola Gianotti jest bowiem od kilku lat dyrektorem generalnym Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych CERN.

Przykłady niedocenienia kobiet fizyków przez szwedzką Akademię można mnożyć. Od Lisy Meitner, współpracownicy Otto Hanha, która odkryła rozszczepienie jądrowe, aż po Rosalind Elsie Franklin, której zdjęcia i opisy pozwoliły Jamesowi Watsonowi i Francisowi Crickowi (laureaci Nobla z medycyny w 1962 r.) opisać strukturę DNA.

Każdego roku pod koniec września w instytutach naukowych na całym świecie rusza giełda nazwisk kandydatów do Nagrody Nobla z fizyki, chemii i medycyny. Rzadko obstawia się kandydatki. Zazwyczaj bierze się pod uwagę jedynie męskie kandydatury. Głównie dlatego, że od czasu ufundowania przez Alfreda Nobla jego słynnej nagrody tylko 17 kobiet zostało jej laureatkami w dziedzinie fizyki, chemii, fizjologii i medycyny. To zaledwie 3 proc. ogólnej liczby laureatów.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nauka
Kto przetrwa wojnę atomową? Mocarstwa budują swoje "Arki Noego"
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Nauka
Czy wojna nuklearna zniszczy cała cywilizację?
Nauka
Niesporczaki pomogą nam zachować młodość? „Klucz do zahamowania procesu starzenia”
Nauka
W Australii odkryto nowy gatunek chrząszcza. Odkrywca pomylił go z ptasią kupą
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Nauka
Sensacyjne ustalenia naukowców. Sfotografowano homoseksualny akt humbaków