Jego publikacja związana jest z odbywającym się w dniach 25-27 września w Rzymie  „Global Vaccine Quality Control Laboratories Network.”

Autorzy listu sugerują, że szczepienia mogą mieć związek z otyłością, astmą, nowotworami, choroby immunologicznymi oraz autoimmunologicznymi,  zaburzeniami neurologicznymi czy zaburzeniami rozwoju. Jak twierdzą, są to „choroby stylu życia” głównie spowodowanymi lub pogarszającymi się ze względu na złe odżywianie oraz szkodliwymi substancjami, które m.in. występują w szczepionkach. Zwracają także uwagę na to, że „masowe szczepienia bez właściwej selekcji powodują uszczerbki na zdrowiu, niezamierzone konsekwencje lub śmierć.” Zastanawiają się także, czy szczepienia nie mają wpływu na poronienia i problemy z płodnością w przyszłości.

Czytaj także: Co 5 sekund gdzieś umiera dziecko

Autorzy listu zwrócili się do WHO z prośbą o działania mające na celu zwiększenie ilości testów przy produkcji i wprowadzaniu do obiegu szczepionek. Ich zdaniem pomogłoby to przywrócić zaufanie do systemu szczepień a decydentom pozwolić na wybór tych, które są najwyższej jakości. Są przekonani, że skoro WHO rekomenduje szczepienia, powinna ponosić także odpowiedzialność za ewentualne powikłania.

Problemy związane z powikłaniami poszczepiennymi są głośniejsze także w Polsce. Na 3 października zaplanowano pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o zapobieganiu i zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych zakładający m.in. dobrowolność szczepień. Na tym samym posiedzeniu do laski marszałkowskiej ma wpłynąć projekt przygotowany przez polityków Kukiz’15. Posłowie chcą, by firmy farmaceutyczne składały się na specjalny fundusz, z którego wypłacane byłyby odszkodowania tym, którzy doświadczyli powikłań.