Lawrence Chandy, dyrektor badawczy UNICEF zaznaczył, że dokonał się wielki postęp w tej kwestii, gdyż od lat 90. śmiertelność wśród dzieci spadła o połowę. Jednak nadal miliony umierają. Ich winą jest to kim są i gdzie się urodziły.

Połowa dzieci poniżej piątego roku życia, które odeszły w zeszłym roku zamieszkiwało Afrykę Subsaharyjską, kolejna jedna trzecia południową Azję. Śmiertelność w rejonach wiejskich jest od 5 do 50 proc. wyższa niż w mieście. Dzieci matek bez wykształcenia umierają dwukrotnie częściej niż gdy rodzicielki mają ukończyły szkołę średnią lub wyższą. Większość zgonów dzieci do 5. roku życia następuje na skutek powikłań okołoporodowych, zapalenia płuc, malarii lub innych uleczalnych chorób. Na pierwszy plan wśród korelacji z umieralnością dzieci wysuwa się zamożność społeczeństwa. W krajach strefy subsaharyjskiej umiera 1 dziecko na 13 przed ukończeniem pięciu lat. To 14 razy więcej niż w krajach zamożnych, gdzie jedna śmierć przypada na 186 urodzeń i 20 razy więcej niż w regionie o najniższej śmiertelności –  Australii i Nowej Zelandii, gdzie jeden zgon przypada na 263 narodziny. Postęp w przeżywalności dzieci, który dokonał się od roku 2000 nie był równomierny we wszystkich grupach wiekowych. Wskaźnik poprawił się o 60 proc. W grupie wiekowej 1- 4 lat, o 41 proc. wśród noworodków i o 51 proc. w przypadku dzieci w wieku 1 - 11 miesięcy. Najmniejszy spadek zanotowano pośród dzieci w wieku 5 - 15 lat, tylko 37 proc.. W wielu krajach szanse przeżycia dla dzieci zwiększyły się o dwie trzecie, w tym w 37 krajach o niskim poziomie dochodów. Jednak wskaźniki pokazały jak wiele jest do zrobienia w krajach Afryki środkowej. O ile w 2000 roku tylko 30 proc przypadków śmierci dzieci poniżej 5. Roku życia przypadało na ten region, to obecnie, w związku z poprawą sytuacji w innych rejonach, ten odsetek wzrósł do 50 proc., a według szacunków w roku 2050 osiągnie 60 proc.

Przyszłość więc nie rysuje się w różowych kolorach. Autorzy raportu prognozują, jeśli nie zostaną w najbliższym czasie podjęte żadne kroki, do 2030 roku umrze 56 milionów dzieci przed piątymi urodzinami. Połowę z tej liczby będą stanowić noworodki.

– Wystarczą proste środki jak dostęp do opieki medycznej, czystej wody czy elektryczności oraz szczepień by zmienić przyszłość dzieci – twierdzi Lawrence Chandy.