Działaczka AI przypomina, że sędzia Gersdorf znalazła się w świetle reflektorów w zeszłym miesiącu, kiedy sprzeciwiła się przepisom obniżającym wiek emerytalny sędziów SN do 65 lat, co oznacza przerwanie jej kadencji na stanowisku I prezesa SN.
"Mimo to sędzia stawiła się w pracy i weszła do SN otoczona morzem zwolenników skandujących 'jesteśmy z tobą'" - wspomina autorka artykułu. "I od tego czasu przychodzi do pracy".
Cernušáková zauważa jednocześnie, że 10 sierpnia w życie weszły przepisy, które ułatwią wybranie następcy prezes Gersdorf (chodzi o kolejną nowelizację ustawy o SN). "To oznacza, że jej karta zbliżeniowa może przestać działać, jej nazwisko zniknie z drzwi jej biura, a ona sama może być zmuszona do zwolnienia swojego biura" - czytamy w artykule. Autorka tłumaczy później, że nowelizacja zmniejsza liczbę sędziów, których obecność wymagana jest do wyboru nowej I prezes SN.
"W takim wypadku będzie to ostatni rozdział bitwy o kontrolę nad polskim sądownictwem, która trwa od wielu miesięcy" - uważa Cernušáková.