- Według informacji, które zebraliśmy od organizacji pozarządowych, Koreańczycy przyjeżdżali do byłych krajów komunistycznych. Byli w Czechach, byli w Bułgarii, byli na Ukrainie, gdzie obowiązywał ich ruch bezwizowy. W Czechach pracowały kobiety, aż do 2006 roku, gdy uruchomiono śledztwo policyjne, które ujawniło, że 80 proc. wypłat tych kobiet trafiało na konta rządowe, a następnie te pieniądze były przekazywane bezpośrednio reżimowi w Korei Płn. Wybuchł więc skandal i Czesi przestali wydawać Koreańczykom wizy. Podobne historie były w Bułgarii. Wychodziły na światło dzienne informacje o skandalicznych warunkach pracy i zabieraniu wypłat, więc ci pracownicy stawali się coraz bardziej niewygodni dla państw, które zaczęły się stopniowo z tego wycofywać. Oprócz Polski i Malty. Malta do zeszłego roku zatrudniała Koreańczyków. Polska tak samo - mówiła w rozmowie z Onetem Natalia Ojewska.

Jak dodaje na Zachodzie takiego problemu raczej nie było, ponieważ Korea Północna wysyłała pracowników przymusowych do krajów, które znajdowały się na liście przyjaciół Pjongjangu jeszcze w czasie istnienia ZSRR i bloku wschodniego.

- Bezpośrednio po upadku muru berlińskiego relacje z Polską się ochłodziły. W 1995 roku Polska wycofała swoje wojska ze strefy zdemilitaryzowanej - ale do dziś Polska jest jednym z siedmiu europejskich państw, które utrzymują relacje dyplomatyczne z Koreą Północną, obok Bułgarii, Niemiec, Rumunii, Czech, Anglii i Szwecji. Polska ma ambasadę, inne kraje mają konsulaty. Jednak polskie relacje po '89 się ochłodziły, a ociepliły dopiero w okolicach 2007 roku - wspomina Ojewska. - Od 2007 roku Polska wydaje od 130 do 200 tysięcy zł rocznie na pomoc dla Korei Północnej - dodaje.

Jaka to pomoc? - Z danych Polish Aid wynika, że były to np. naprawy tam, zakupy ciągników do kołchozów, budowy silosów na ziemniaki, zakup wyposażenia dla rybaków. Pomoc rozwojowa dla ludzi na miejscu. I raporty z poprzednich lat nie wskazują na taką skalę pomocy przed 2007 roku - tłumaczy.

Całą rozmowę można przeczytać w serwisie Onet.pl.