Obradująca w nocy ze środy na czwartek sejmowa Komisja Polityki Społecznej i Rodziny zajmowała się poprawkami do tzw. tarczy 6,0. Dwie z nich, zgłoszone przez Prawo i Sprawiedliwość, uzupełniły listę PKD firm mogących skorzystać z pomocy państwa w postaci zwolnień ze składek na ZUS oraz dopłat do wynagrodzeń pracowników o projekcję filmów, czyli inaczej mówiąc, biznes kinowy (PKD 59.14.Z). Aby móc skorzystać z tego drugiego wsparcia, tradycyjnie już trzeba spełnić pewne warunki. Tym razem trzeba wykazać, że straciło się 40 proc. przychodu, a pracownik zatrudniony był dłużej niż trzy miesiące.
Czytaj także: Małe kina są pod ścianą. "Stoimy u progu bankructwa"
Uczestnicy kinowego rynku mają więc powody do zadowolenia, jako że tarcza 6.0 zaczęła ich dotyczyć, ale z drugiej strony nadal słychać z ich strony głosy niepewności. Po pierwsze dlatego, że możliwe są zmiany. Projekt ustawy przewiduje, że wpływ na listę numerów PKD mieć będzie Rada Ministrów.
Po drugie, pojawiają się plotki, że nie przetrwają programy pomocowe szykowane przez Polski Instytut Sztuki Filmowej dla branży kinematograficznej, producentów, dystrybutorów i kin.
Programy te miały opiewać na (w zależności od decyzji rządu) kwotę do 157 mln zł, z czego ok. 34 mln zł dla kin studyjnych. Resort kultury obiecał dodatkowe 40 mln zł na produkcję filmową.