Wbrew obawom szefa Centrum Egzaminów Medycznych (CMK) i samych lekarzy wrześniowa sesja Lekarskiego Egzaminu Końcowego (LEK) i Lekarsko-Dentystycznego Egzaminu Końcowego (LDEK) będzie nie mniej liczna niż zeszłoroczna.
Na wrześniowy LEK zarejestrowało się 6189 osób, a na LDEK 1428, podczas gdy w zeszłym roku na LEK zarejestrowały się 6544 osoby, a na LDEK – 1727 osób.
– Nie było jednak efektu SMK – żartuje prof. Mariusz Klencki, dyrektor CMK.
Do rejestracji przy pomocy SMK, czyli Systemu Monitorowania Kształcenia, zobowiązuje absolwentów medycyny nowela ustawy o informacji w ochronie zdrowia z października 2015 r. Kłopot polegał jednak nie na samej rejestracji przez internet, ale na konieczności potwierdzenia w izbie lekarskiej uprawnień do zdawania egzaminu. Do LEK i LDEK może bowiem przystąpić tylko osoba, która ukończyła studia. Tegoroczna rejestracja kończyła się 30 czerwca, a na wielu uczelniach ostatnie egzaminy trwały do lipca.
Kiedy w maju okazało się, że późniejsza data rejestracji – do 15 lipca – obowiązywać będzie dopiero od przyszłego roku, działacze studenccy podnieśli alarm. Straszyli, że jesienna sesja będzie świecić pustkami, i ubolewali, że to utrudnienie dla absolwentów. Tłumaczyli, że LEK i LDEK najlepiej zdawać od razu po studiach, bo absolwenci są wtedy na świeżo z informacjami.