Osoby pracujące nie będą musiały rezygnować z zarobkowania, by zdobyć nowy zawód. Projekt nowelizacji ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej, którym w czwartek zajmie się rząd, przewiduje możliwość zdobycia licencjatu z położnictwa i pielęgniarstwa na studiach niestacjonarnych. To prawdziwy przełom, bo do tej pory studia pierwszego stopnia z tych dziedzin można było kończyć wyłącznie stacjonarnie.
Czytaj także: Licencjat z pielęgniarstwa po studiach zaocznych
To recepta resortu zdrowia na niedobory pielęgniarek, których w Polsce coraz bardziej brakuje. W 2015 r. wskaźnik pielęgniarek na tysiąc mieszkańców wynosił 5,2, podczas gdy średnia w krajach OECD wynosiła aż 9. Zgodnie z ministerialnymi mapami potrzeb zdrowotnych liczba przedstawicielek tego zawodu, które nabyły prawa emerytalne lub nabędą je do 2022 r., wynosi 73 tys., co stanowi jedną trzecią wszystkich wykonujących zawód w Polsce. Z kolei blisko połowa z nich ma ponad 50 lat. Na ponad ćwierć miliona przedstawicieli tego zawodu mniej niż 40 lat ma tylko 30 tys.
To niejedyna zachęta dla chcących wejść do tego zawodu. Projekt nowelizacji przewiduje, że pielęgniarce i położnej, które zechcą podnosić kwalifikację, przysługiwać będzie sześć dni płatnego urlopu szkoleniowego.
Zdaniem resortu zmiany już przynoszą efekty. Prawo wykonywania zawodu odbierają prawie wszyscy absolwenci studiów.