Organizatorzy – członkowie nowo powstałego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Pracowników Ochrony Zdrowia – zapowiadają, że na protest, który odbędzie się w sobotę 11 września, zjadą wszyscy przedstawiciele zawodów medycznych.

Komitet chce doprowadzić do pilnych rozmów na temat sytuacji w ochronie zdrowia z premierem Mateuszem Morawieckim. Medycy apelowali o nie już pod koniec czerwca, ale, jak tłumaczy przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych (OZZPiP) Krystyna Ptok, zostali zlekceważeni przez rządzących.


- Domagamy się spotkania z premierem opartego o konkrety, a nie o ustawę, która wywołała tylko gniew, ponieważ cementuje bardzo złą sytuację kadrową. To ostatni czas na to, by poprawić złą sytuację w ochronie zdrowia – tłumaczyła Krystyna Ptok podczas konferencji w Naczelnej Izbie Lekarskiej.

Komitet, w skład którego weszły związki i samorządy lekarzy, pielęgniarek i położnych, fizjoterapeutów czy diagnostów laboratoryjnych, przedstawił też listę postulatów.

Po pierwsze, domagają się znacznie szybszego niż planowany wzrostu nakładów na ochronę zdrowia, i to w wysokości 8, a nie 7 proc. PKB. Tłumaczą, że Polska powinna pod tym względem dorównać krajom sąsiednim, a średnia OECD wynosi 8,8 proc. PKB. Po drugie, zależy im na wzroście wynagrodzeń personelu ochrony zdrowia do poziomów średnich w krajach OECD i UE względem średniej krajowej. Chodzi o zahamowanie ich emigracji zewnętrznej, czyli zagranicznej, i wewnętrznej, do prywatnej ochrony zdrowia. Chcą też zwiększenia liczby świadczeń gwarantowanych dla pacjentów oraz o poprawę dostępności do świadczeń. Chcą też poprawy jakości świadczeń w postaci opieki lekarskiej, pielęgniarskiej, fizjoterapeutycznej, rehabilitacyjnej i farmaceutyczne, a także dostępu do nowoczesnych form diagnostyki laboratoryjnej i obrazowej. Piąty postulat dotyczy zwiększenia liczby pracowników systemu ochrony zdrowia do poziomów średnich w krajach OECD i UE.