Jacek Nizinkiewicz: Nowe rozdanie wyborcze w Platformie i powrót Tuska?

W PO coraz powszechniejsze jest niezadowolenie z kandydatury Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Jeśli wybory zostaną przełożone, to dojdzie do próby zmiany kandydata na prezydenta.

Aktualizacja: 31.03.2020 13:06 Publikacja: 30.03.2020 19:42

Jacek Nizinkiewicz: Nowe rozdanie wyborcze w Platformie i powrót Tuska?

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

– Kampania naszej kandydatki nie porywała przed epidemią, a teraz jest źle. Jeśli wybory zostaną przełożone, to Platforma będzie potrzebować nowego kandydata na prezydenta, bo z Małgosią daleko nie zajedziemy – mówi jeden z prominentnych posłów PO, który prosi, żeby nie podawać jego nazwiska, bo „nastroje w partii są już wystarczająco fatalne". Tajemnicą poliszynela jest, że w PO sytuacja wyborcza od dawna nie wygląda dobrze.

– Od początku kampania idzie jak krew z nosa. Małgosi nie udało się nawet osiągnąć bazowego poparcia z ostatnich wyborów dla Koalicji Obywatelskiej. Nie ma chemii między kandydatką a władzami partii. Nie ma wykrystalizowanego sztabu. Są problemy z decyzyjnością. Zabrakło pomysłów. Kampania siadała – mówi inny poseł Koalicji Obywatelskiej. – Epidemia tylko nas dobiła. Kidawa nie jest typem polityka na trudne czasy – dodaje.

Jeszcze przed epidemią koronawirusa sondaże nie były korzystne dla kandydatki PO, a w jednym z nich Władysław Kosiniak-Kamysz miał najlepsze notowania z opozycyjnych kandydatów i jako jedyny w II turze wygrywał z urzędującym prezydentem. Przed wybuchem epidemii nastąpiło jednak chwilowe odbicie poparcia.

Z badań przeprowadzonych w połowie lutego przez Social Changes na zlecenie portalu wPolityce.pl Andrzej Duda cieszył się 40-proc. poparciem, o 6 pkt proc. mniejszym w porównaniu z poprzednim sondażem. W jednym z wewnętrznych sondaży PiS, do którego dotarła Wirtualna Polska, kandydat PiS miał nawet przegrać w II turze z kandydatką PO. Prezydenta obciążył podpis pod ustawą o prawie 2 mld zł na media państwowe zamiast na onkologię. Nie pomogło też sejmowe wulgarne zachowanie posłanki PiS Joanny Lichockiej. Jednak epidemia koronawirusa zresetowała kampanię.

Reklama
Reklama

Kandydaci opozycji, przy braku zainteresowania Polaków polityką i kampanią, stracili na znaczeniu. Najważniejsze stały się komunikaty ministra zdrowia, służb medycznych i rządzących. Małgorzata Kidawa-Błońska w rozmowie z „Rz" zapewniła, że z wyborów się nie wycofa. Zmianie kandydata oficjalnie zaprzecza Borys Budka. Nieoficjalne z PO płyną inne komunikaty.

– Będą nowe wybory, będzie nowy kandydat. Partia może postawić na Trzaskowskiego, Arłukowicza lub zrobimy prawybory. Jest jeszcze Tusk, wokół którego PO mogłaby się zjednoczyć – mówi działacz PO. A Grzegorz Schetyna wprost powiedział w RMF: – Jeżeli wybory będą przesunięte, to wszystko otworzy się na nowo.

Podobnych głosów jest więcej. Wraca nazwisko Donalda Tuska. – Donald jest ciągle w grze. Musiałby przekonać rodzinę, która nie chciała, żeby startował. Potrzebne jest odnowienie mandatu poparcia dla kandydata PO na prezydenta – twierdzi poseł PO.

Socjolog prof. Henryk Domański uważa, że wariant powrotu Tuska w nowych okolicznościach jest prawdopodobny: – Doszło do sytuacji uzasadniającej wymianę kandydata. Pani Kidawa-Błońska nie sprawdziła się i jeśli wybory odbędą się w innym terminie niż 10 maja, to szanse na realizację strategii z Tuskiem rosną. Społeczeństwo ma dosyć obciążeń związanych z koronawirusem, co przełoży się na niezadowolenie polityczne wobec rządu. Będzie musiał pojawić się ktoś, kto zredukuje poczucie zagrożenia, wskazując winnego. Tym kimś będzie Tusk.

Małgorzata Kidawa-Błońska w niedzielę zawiesiła kampanię i ogłosiła bojkot wyborów 10 maja. W poniedziałkowym sondażu IBRiS dla Onetu na kandydatkę PO głosowałoby 12,1 proc. wyborców, a Andrzej Duda zyskałby reelekcję w I turze.

– Kampania naszej kandydatki nie porywała przed epidemią, a teraz jest źle. Jeśli wybory zostaną przełożone, to Platforma będzie potrzebować nowego kandydata na prezydenta, bo z Małgosią daleko nie zajedziemy – mówi jeden z prominentnych posłów PO, który prosi, żeby nie podawać jego nazwiska, bo „nastroje w partii są już wystarczająco fatalne". Tajemnicą poliszynela jest, że w PO sytuacja wyborcza od dawna nie wygląda dobrze.

– Od początku kampania idzie jak krew z nosa. Małgosi nie udało się nawet osiągnąć bazowego poparcia z ostatnich wyborów dla Koalicji Obywatelskiej. Nie ma chemii między kandydatką a władzami partii. Nie ma wykrystalizowanego sztabu. Są problemy z decyzyjnością. Zabrakło pomysłów. Kampania siadała – mówi inny poseł Koalicji Obywatelskiej. – Epidemia tylko nas dobiła. Kidawa nie jest typem polityka na trudne czasy – dodaje.

Reklama
Publicystyka
Adam Bielan i Michał Kamiński podłożyli ogień pod koalicję. Donald Tusk ma problem
Publicystyka
Marek Migalski: Dekonstrukcja rządu
Publicystyka
Estera Flieger: Donald Tusk uwierzył, że może już tylko przegrać
Publicystyka
Dariusz Lasocki: 10 powodów, dla których wstyd mi za te wybory
Publicystyka
Marek Kutarba: Czy polskimi śmigłowcami AH-64E będzie miał kto latać?
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama