Prymas Wojciech Polak mocno do polityków

Sądząc po obecności polityków na Jasnej Górze, relacje władzy z Kościołem są bardzo dobre. To złudzenie.

Aktualizacja: 27.08.2017 22:49 Publikacja: 27.08.2017 19:29

Podczas mszy na ołtarzu złożono dary: od prezydenta, Sejmu, Senatu i rządu.

Podczas mszy na ołtarzu złożono dary: od prezydenta, Sejmu, Senatu i rządu.

Foto: PAP, Marcin Kmieciński

Prezydent Andrzej Duda z małżonką, premier Beata Szydło, marszałkowie – Sejmu Marek Kuchciński i Senatu Stanisław Karczewski, członkowie rządu, parlamentarzyści, politycy, przedstawiciele samorządów, działacze społeczni, członkowie organizacji kościelnych i państwowych. W sumie ponad 100 tys. osób wzięło udział w sobotę na Jasnej Górze w uroczystościach z okazji święta Matki Boskiej Częstochowskiej. W tym roku wyjątkowych, bo przypadających w 300. rocznicę koronacji jasnogórskiego obrazu papieskimi koronami.

Podczas mszy na ołtarzu zostały złożone dary: od prezydenta i jego żony (psałterz), od Sejmu (kustodia do przechowywania Najświętszego Sakramentu), Senatu (m.in. kryształowe ampułki) i rządu (kielich). W powojennej historii Polski taka sytuacja zdarza się bodaj pierwszy raz. Dotąd bowiem – jak w czasach PRL – władza Kościół zwalczała lub – jak całkiem niedawno – twierdziła, że przed księżmi „klękać nie będzie". Obserwując uroczystości, można było odnieść wrażenie, że stosunki między rządzącymi a biskupami układają się bardzo poprawnie. Nic z tych rzeczy. Tematów, na których zależy biskupom i wiernym, jest kilka.

Zacznijmy od uchodźców. Biskupi już od ponad roku proszą o uruchomienie korytarza humanitarnego dla najbardziej potrzebujących. Bez skutku. Rząd zasłania się bezpieczeństwem Polaków. I choć słowa o potrzebie przyjęcia chorych, sierot czy samotnych matek z ust hierarchów padają już niemal podczas każdej większej uroczystości (w sobotę mówił też o tym abp Wojciech Polak), nie trafiają na podatny grunt. Rząd pozoruje jedynie działania – twierdząc np., że obserwuje, jak mechanizm korytarzy działa we Włoszech, lub informując, że kwestia ta była przedmiotem konsultacji ze Stolicą Apostolską (odbyły się w lipcu).

Inny temat to aborcja. PiS powtarza, że przepisy trzeba zmienić. Jednak w ubiegłym roku, gdy była taka możliwość, pod naciskiem ulicy obywatelski projekt ustawy wyrzucono do kosza. Inny – mniej kontrowersyjny – od prawie roku jest przedmiotem prac Komisji ds. Petycji i nic nie wskazuje na to, by z niej wyszedł.

W grze będzie za moment kolejny projekt obywatelski, pod którym zaczyna się zbiórka podpisów. Już w czerwcu hierarchowie wypowiedzieli się o nim z entuzjazmem, a w komunikacie po piątkowych obradach na Jasnej Górze stwierdzili, że przyjmują go „z wielką nadzieją na skuteczne doprowadzenie do pozytywnego końca". I choć abp Polak w sobotę na antenie radiowej Jedynki tłumaczył, że Kościół nie jest od stanowienia prawa, ale od „budzenia sumień ludzi", nie jest tajemnicą, że na zmianie prawa mu zależy. Po stronie PiS – na razie – cisza.

Podobnie dzieje się z innym projektem obywatelskim. Mowa o propozycji NSZZ Solidarność w sprawie wolnych niedziel. O temacie, który też jest obecny w debacie od dłuższego czasu, pozytywnie mówią zarówno poszczególni hierarchowie, jak i cały Episkopat. W piątkowym komunikacie biskupi diecezjalni napisali m.in., że ufają, iż „inicjatywa tego związku zawodowego i znaczące poparcie społeczeństwa nie zostaną zlekceważone, a Parlament Rzeczypospolitej Polskiej przywróci narodowi polskiemu niedzielę jako wartość religijną, rodzinną, kulturową i społeczną".

Jakie z tego wnioski? Pierwszy i chyba najistotniejszy to ten, że Kościół nie jest w Polsce tak potężny, jak się niektórym wydaje. Drugi potwierdza zaś tezę, że PiS gra wizerunkiem Kościoła na wszelkie możliwe sposoby, by stworzyć wrażenie, że stoi on po jego stronie.

Prawdopodobnie za religijnymi gestami prezydenta, pani premier i ministrów stoi silna wiara. Ale służy ona – jak się wydaje – do budowania własnego wizerunku i stwarzania wrażenia, że „Kościół jest z nami". Jak bowiem traktować wrzucanie przez Beatę Szydło na TT cytatów ze słynnej pieśni „Czarna Madonno" lub pokazywanie obrazka prymicyjnego jej syna z wizerunkiem Matki Bożej? Matce każdego kapłana należy się szacunek, ale czy fakt, iż Tymoteusz Szydło jest księdzem, ma jakiekolwiek znaczenie dla Polski i Polaków? Dla naszego PKB, dla naszych licznych sporów i waśni?

W komunikacie po piątkowych obradach biskupi przypomnieli, że „Rzeczpospolita jest wspólnym dobrem, za które są odpowiedzialni wszyscy jej obywatele". W sobotę dobitnie uzupełnił to abp Polak, mówiąc, że wszystkim nam potrzeba przemiany. A w tym procesie mamy „szanować porządek i ład społeczny, a nie bezmyślnie go burzyć dla takich czy innych racji. Mamy szanować ład konstytucyjny, który jest gwarantem naszego bycia razem i współistnienia, a nie nadwyrężać go czy wręcz omijać. Mamy w prawdziwym i szczerym dialogu szukać rozwiązań, które nie byłyby kierowane przeciw komukolwiek, ale w trwały i zrozumiały sposób reformowały instytucje służące ludzkiemu dobru i sprawiedliwości".

To słowa nie tylko do PiS, ale również do całej naszej klasy politycznej. Tylko czy refleksja jest możliwa?

Prezydent Andrzej Duda z małżonką, premier Beata Szydło, marszałkowie – Sejmu Marek Kuchciński i Senatu Stanisław Karczewski, członkowie rządu, parlamentarzyści, politycy, przedstawiciele samorządów, działacze społeczni, członkowie organizacji kościelnych i państwowych. W sumie ponad 100 tys. osób wzięło udział w sobotę na Jasnej Górze w uroczystościach z okazji święta Matki Boskiej Częstochowskiej. W tym roku wyjątkowych, bo przypadających w 300. rocznicę koronacji jasnogórskiego obrazu papieskimi koronami.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kościół
Konferencja naukowa „Prawo i Kościół”
Kościół
Spanie z księdzem, stworzenie sekty. Analiza decyzji kard. Kazimierza Nycza w głośnej sprawie
Kościół
Nie żyje ks. Roman Kneblewski. Słynący z kontrowersji duchowny miał 72 lata
Kościół
Spanie z księdzem, stworzenie sekty. Watykan zajmie się katolicką wspólnotą spod Warszawy
Kościół
Wybory samorządowe 2024. KEP wyjaśnia, czym powinni kierować się wierzący