W poniedziałek poinformował o tym szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) Wasyl Hrycak podczas konferencji prasowej w Kijowie. Twierdzi, że SBU dotarła do przygotowywanego przez rosyjskie służby planu ataków na niemal 20 świątyń należących do Ukraińskiej Prawosławnej Cerkwi Patriarchatu Moskiewskiego. Cerkwie te znajdują się m.in. w obwodzie donieckim i wołyńskim. Cytowany przez Ukraińską Prawdę Hrycak mówi, że w realizacji prowokacji na terenie Ukrainy rosyjskim służbom miał pomagać były agent SBU, niejaki Ehor Sobolew.

Według SBU to Rosja stoi za niedawnym podpaleniem cerkwi patriarchatu moskiewskiego w Zaporożu. Zatrzymano w tej sprawie dwóch miejscowych, którzy, jak twierdzi Hrycak, działali na zlecenie rosyjskich agentów znajdujących się na terenie samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej.

W Kijowie sugerują, że wyreżyserowane ataki na cerkwie patriarchatu moskiewskiego mają na celu wywołanie konfliktu religijnego na Ukrainie. W styczniu Prawosławna Cerkiew Ukrainy otrzymała od Patriarchatu Konstantynopolitańskiego (duchowo przewodniczy prawosławnym na świecie) autokefalię. Obecnie niezależna ukraińska Cerkiew rywalizuje z najliczniejszą pod względem ilości parafii Ukraińską Prawosławną Cerkwią Patriarchatu Moskiewskiego.