Ks. Zdzisław Banaś, proboszcz parafii w Grodźcu, mówi w rozmowie z "Nową Trybuną Opolską", że krzyże nie mogły zostać zniszczone przez dzieci, ponieważ cięcia dokonano na dużej wysokości. Dodatkowo pogięto metalowe elementy, co wymagało dużej siły.

- Sprawca lub sprawcy po raz kolejny wybrali moment szczególny dla katolików, dlatego myślę, że mamy tu do czynienia nie z wandalizmem, ale z aktem satanistycznym - uważa duchowny.

Mieszkańcy wioski odkryli zniszczenia rankiem, 25 grudnia. Do zdarzenia musiało dojść w środku nocy, ponieważ po pasterce oba krzyże były nienaruszone. 

- Sprawca nie tylko ściął krzyż, ale również zniszczył figury Jezusa i Maryi. Wygląda na to, że nie zostały one roztrzaskane w wyniku upadku, ale że ktoś zniszczył je z premedytacją - mówi ks. Banaś.

Sprawą zajmuje się policja. Do tej pory nie namierzono sprawcy zdarzenia. Za to przestępstwo grozi do 2 lat więzienia.