W Górskim Karabachu, zamieszkiwanej przez Ormian enklawie w Azerbejdżanie, która od 1994 roku jest de facto niezależnym od Azerbejdżanu bytem, choć nieuznawanym przez społeczność międzynarodową, od 27 września trwają walki między Ormianami a azerską armią.

Turcja jest w tym konflikcie sojusznikiem Azerbejdżanu. Turcy mieli skierować w rejon konfliktu bojowników z Syrii i Libii - w tym, jak mówił prezydent Francji Emmanuel Macron, około 300 dżihadystów związanych z tzw. Państwem Islamskim.

Z kolei Armenię łączy sojusz obronny z Rosją, której bliskim sojusznikiem jest także Syria Asada.

Armenia jak dotąd nie aktywowała sojuszu obronnego z Rosją, ale Erywań nie wykluczył, że może się zwrócić o pomoc do sojusznika.

Rosja wzywała jak dotąd do deeskalacji konfliktu w Górskim Karabachu. Tymczasem Turcja wezwała NATO do tego, by to zażądało od Armenii wycofania się z okupowanych terytoriów azerskich.