Wielka batalia nie tylko o małe Morze Azowskie

Starcie okrętów w Cieśninie Kerczeńskiej zagroziło bezpieczeństwu całego regionu.

Aktualizacja: 27.11.2018 05:39 Publikacja: 26.11.2018 18:09

Ukraińskie i rosyjskie okręty walczą w Cieśninie Kerczeńskiej. W centrum ukraiński holownik (najmnie

Ukraińskie i rosyjskie okręty walczą w Cieśninie Kerczeńskiej. W centrum ukraiński holownik (najmniejszy okręt) ścigany przez rosyjski okręt patrolowy „Don”, który za chwilę go staranuje. Z lewej manewrują inne rosyjskie okręty

Foto: Getty Images

Prezydent Petro Poroszenko zażądał od parlamentu wprowadzenia w kraju stanu wojennego. Wśród jego rygorów jest obowiązkowa rejestracja rezerwistów i powołanie ich na ćwiczenia.

– Nie zamierzam na razie ogłaszać ani całkowitej, ani częściowej mobilizacji – zapewnił jednak.

Wszystko z powodu niedzielnego starcia w Cieśninie Kerczeńskiej – oddzielającej Krym od stałego lądu – trzech niewielkich ukraińskich okrętów wojennych (w tym jednego holownika) z czterema rosyjskimi, które uniemożliwiały im przepłynięcie na Morze Azowskie. W rezultacie kilku ukraińskich marynarzy zostało rannych, wszystkie trzy okręty – zdobyte przez Rosjan, a ich załogi (23 ludzi) znalazły się w niewoli.

– To nie był przypadek. W Kijowie wiedziano, że jest ryzyko i że Rosja będzie utrudniała przejście, ale nikt nie sądził, że Moskwa zachowa się aż tak nienormalnie – mówi „Rzeczpospolitej" ukraiński ekspert wojskowy Ołeksij Arestowycz.

Zgodnie z ukraińsko-rosyjską umową z 2003 roku okręty wojenne obu krajów mają prawo swobodnego przepływania przez cieśninę. – Od czasu zbudowania mostu Krymskiego Rosja zaczęła kontrolować Cieśninę Kerczeńską przy pomocy wojska. Jednocześnie ogranicza ruch statków w kierunku Morza Azowskiego – tłumaczy „Rzeczpospolitej" ukraiński ambasador w Warszawie Andrij Deszczyca.

W ukraińskiej armii ogłoszono pogotowie bojowe, a okręty wojenne wyszły z portów w morze.

– Putin za pomocą kilku wystrzałów próbuje pozbawić Morze Azowskie międzynarodowego statusu – podsumowuje działania Kremla rosyjski opozycjonista Władimir Miłow.

Próby uczynienia z morza swojego „wewnętrznego jeziora" już wcześniej wywoływały międzynarodową krytykę poczynań Rosji, m.in. ze strony Unii Europejskiej. Po niedzielnym starciu w cieśninie kilkanaście krajów ostro skarciło Moskwę, nawet tak życzliwa Putinowi Turcja.

– Mamy gdzieś, co sądzi społeczność międzynarodowa – mówi „Rz" rosyjski ekspert wojskowy Igor Korotczenko.

Jednak uznanie, że Cieśnina Kerczeńska to wody terytorialne Rosji, oznaczałoby wyrażenie zgody na rosyjską aneksję Krymu. Tylko dzięki temu Moskwa bowiem panuje obecnie nad obu jej brzegami.

– Oni nie mają armii zdolnej do walki. (...) Ukraina jest państwem rozpadającym się – twierdzi Korotczenko.

Ale zdaniem prezesa Polskiej Izby Producentów na rzecz Obronności Kraju Sławomira Kułakowskiego ukraińska armia jest zdolna do walki, jednak potrzebuje nowoczesnych systemów łączności, urządzeń do bojowej obserwacji i rozpoznania. W wielu jej jednostkach brakuje zaawansowanego technologicznie oprzyrządowania do pojazdów, a także wyposażenia indywidualnego żołnierzy.

— z.l., ru.sz.

Prezydent Petro Poroszenko zażądał od parlamentu wprowadzenia w kraju stanu wojennego. Wśród jego rygorów jest obowiązkowa rejestracja rezerwistów i powołanie ich na ćwiczenia.

– Nie zamierzam na razie ogłaszać ani całkowitej, ani częściowej mobilizacji – zapewnił jednak.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788