Honenu, izraelska organizacja nonprofit, która zapewnia pomoc prawną Żydom podejrzanym o działalność terrorystyczną podaje, że dwóch nastolatków aresztowano w czasie dokonywania przeszukania w "nieokreślonym miejscu". Trzeciego nastolatka aresztowano w innym miejscu, po pewnym czasie.
Adwokat Adi Kedar zarzuca Szin Bet i prokuraturze, że ci nie udzielają informacji o przebiegu śledztwa. Według niego zeznania od nastolatków wymuszono "w brutalny, nieakceptowalny sposób".
Z kolei skrajnie prawicowy działacz, Itamar Ben Gvir twierdzi, że rodzina jednego z podejrzanych skontaktowała się z nim prosząc o pomoc.
O brutalnych metodach przesłuchań stosowanych przez Szin Bet głośno zrobiło się w 2015 roku, gdy oskarżeni w sprawie o zamordowanie trzech członków palestyńskiej rodziny na Zachodnim Brzegu, twierdzili, iż byli torturowani w czasie śledztwa. Ich oskarżenia doprowadziły do protestów w Izraelu.
Izraelski Sąd Najwyższy w 1999 roku ograniczył użycie brutalnych metod przesłuchiwania, ale zastrzegł, że śledczy, który zastosuje przemoc, może po fakcie bronić się wskazując na "pilną potrzebę" naruszenia prawa.
Jednak w listopadzie sąd odrzucił skargę Palestyńczyka Faresa Tbeisza skarżącego się na tortury w czasie śledztwa uznając, iż "specjalne metody" zastosowane przez śledczych były uzasadnione.
Tbeish, 40-letni mieszkaniec Zachodniego Brzegu, został aresztowany w 2011 roku pod zarzutem przynależności do Hamasu i handlu bronią. Mężczyzna był torturowany przez śledczych, którzy chcieli, aby ujawnił im gdzie znajduje się ukrywana przez Palestyńczyków broń.