Reklama

Chrabota: Nowa śmierć cyrylicy

Nursułtan Nazarbajew ma 77 lat i pewnie najmocniejszą pozycję spośród autokratów postsowieckiej Azji Środkowej. Od lat konsekwentnie prowadzi swoją politykę wobec i obok wielkiego sąsiada z północy, z jednej strony utrzymując przyjazne stosunki, z drugiej próbując zbudować względną niezależność. Ostatnie polityczne sukcesy, jak mediowanie w sprawie Syrii, Expo w Astanie, podejmowana właśnie inicjatywa antynuklearna czy współpraca z Chinami, upewniły go, że nadszedł właściwy moment na odcięcie łączącej go z Rosją pępowiny.

Aktualizacja: 30.10.2017 22:22 Publikacja: 29.10.2017 19:42

Chrabota: Nowa śmierć cyrylicy

Foto: Fotorzepa, Maciej Zienkiewicz

Bo likwidacja w transkrypcji języka kazachskiego cyrylicy i zastąpienie jej alfabetem łacińskim (co nastąpiło już w kilku innych republikach postsowieckich) zostaną zapewne tak właśnie w Moskwie odczytane. Rzecz na pozór drugorzędna, dla Rosjan jednak absolutnie symboliczna. Nie tylko z tego powodu, że cyrylica jest traktowana jako narodowa świętość, ale przede wszystkim dlatego, że ruch ze strony Kazachów zrozumieją oni jako odcięcie się od dziedzictwa sowieckiego uniwersalizmu, gdzie język rosyjski był lingua franca, a wspólna symbolika dowodem jednolitości politycznej. Kazachstan, wprowadzając alfabet łaciński, oczywiście automatycznie nie zrezygnuje z udziału we Wspólnocie Niepodległych Państw. Niemniej władze w Astanie wiele stracą w oczach zarówno Kremla, jak i przeciętnych Rosjan, co może mieć znaczenie dla wzajemnych relacji.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Komentarze
Jacek Czaputowicz: Pokój Donalda Trumpa na Bliskim Wschodzie
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Pakt migracyjny to papierowy tygrys
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Donald Tusk może odebrać KO zdolność koalicyjną
Komentarze
Bogusław Chrabota: Historia templariuszy wciąż jest aktualna
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Wielka ceremonia ku czci Donalda Trumpa w Szarm el-Szejk. Bez udziału Polski
Reklama
Reklama