Reklama

Pamiętamy

Na pierwszej stronie piątkowego wydania „Rzeczpospolitej” - w rocznicę paktu Ribbentrop-Mołotow - zamieściliśmy znak graficzny Europejskiego Dnia Pamięci Ofiar Reżimów Totalitarnych. To wyraz naszego przekonania, że nie wolno zapomnieć o ofiarach dwóch imperiów zła, które 80 lat temu podały sobie ręce.

Publikacja: 22.08.2019 21:00

Pamiętamy

Foto: mat.pras.

„Gdzieś zabłąkany świszcze po drogach wiatr, a drogi nasze błotniste i całe drżące w drzewach...” – Stanisława Śledziejowska-Osiczko, była więźniarka obozu w Ravensbrück i ofiara przeprowadzanych w nim eksperymentów medycznych, kilka razy przerywała recytację wiersza Grażyny Chrostowskiej, młodej poetki z Lublina.

Spotkaliśmy się kilka miesięcy przed śmiercią pani Stanisławy – we wrześniu 2016 r. Zbliżała się do 92. roku życia. Od rozstrzelania Chrostowskiej w Ravensbrück minęły wtedy 74 lata, a pani Stanisława nie była w stanie wyrecytować jej wiersza.

Przeczytaj też: Skutki paktu Ribbentrop-Mołotow odczuwamy do dzisiaj

Urodzona w 1921 r. Chrostowska wraz ze starszą siostrą Apolonią należały do zespołu międzyszkolnego miesięcznika „W Słońce”. Jego założycielem był Józef Łobodowski – później uznany poeta. Na jego łamach publikowali m.in. Jerzy Pleśniarowicz (po wojnie reżyser teatralny), Zygmunt Mikulski, Igor Siekierycki, Zygmunt Kałużyński, Anna Kamieńska. Tam zadebiutowała, mając niespełna 15 lat, rówieśnica Grażyny Chrostowskiej – Julia Hartwig.

Chrostowska też była poetką. Właściwie cała jej twórczość – 59 wierszy – datuje się na okres wojenny. Krótki, przerwany tragiczną śmiercią w połowie kwietnia 1942 r. w Ravensbrück. Zapisane na niewielkich karteczkach wiersze, które literaturoznawcy zaliczają dziś do twórczości ostatniego pokolenia awangardy międzywojennej, ocaliły obozowe koleżanki. One też zadbały o to, by o młodej poetce z Lublina nie zapomniano. I choć jej wierszy w antologiach nie ma, przynajmniej w rodzinnym mieście pamięć o niej trwa.

Reklama
Reklama

Ile podobnych talentów pochłonęły dwa totalitaryzmy? Polaków, Żydów, Romów, Niemców, Rosjan i ludzi innych narodów, które dostały się w ich kleszcze? Ilu oddało swe życie po wojnie w katowniach UB czy NKWD? Historycy usiłują ich wszystkich policzyć, przywrócić im imiona i nazwiska. Tych, którzy byli ofiarami wysiedleń, niewolniczej pracy, represji, zliczyć jednak nie sposób. Musimy o nich pamiętać.

Komentarze
Jacek Czaputowicz: W sprawie Mercosuru Polska powinien iść drogą wytyczoną przez PiS
Materiał Promocyjny
UltraGrip Performance 3 wyznacza nowy standard w swojej klasie
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Dlaczego afera z CPK jest śmiertelnie niebezpieczna dla PiS? Cztery powody
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Jak z CPK trafić do Ikei. Polski wyborca między działką a patelnią
Komentarze
Bogusław Chrabota: Jarosław Kaczyński chce ludzi od Grzegorza Brauna
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Wartości, suwerenność i strach. Jak Tusk i Kaczyński wciąż niepodzielnie rządzą polityczną wyobraźnią
Materiał Promocyjny
Prawnik 4.0 – AI, LegalTech, dane w codziennej praktyce
Reklama
Reklama