Katarzyna Kucharczyk: Polskie pomysły w cenie

Przybywa rodzimych firm, które pretendują do miana jednorożca, czyli startupu wartego co najmniej miliard dolarów. To powód do dumy, ale pamiętajmy: wycena rzecz względna.

Aktualizacja: 17.12.2020 21:23 Publikacja: 17.12.2020 21:00

Katarzyna Kucharczyk: Polskie pomysły w cenie

Foto: Adobe Stock

W dobie powszechnego dostępu do wiedzy innowacyjnych rozwiązań powinno lawinowo przybywać. Tymczasem praktyka pokazuje, że w dzisiejszych czasach wprowadzenie przełomowego rozwiązania na rynek i przebicie się do świadomości klientów jest niezwykle trudne. Młodzi startupowcy często mają świetne pomysły, ale zderzają się z realiami rynku. Nie potrafią dobrze zaprezentować produktu. Albo okazuje się, że wprawdzie jest on ciekawy, ale nie ma na niego zapotrzebowania. A bez popytu produkt umiera – dobry PR pomoże mu tylko na chwilę.

Kolejnym problemem młodych przedsiębiorców jest dostęp do finansowania. Teoretycznie na wyciągnięcie ręki mają wiele opcji, ale w praktyce inwestorów gotowych zaakceptować wyższe ryzyko (a takie istnieje w przypadku młodych firm) jest naprawdę niewielu.

Tym bardziej cieszy fakt, że polski ekosystem startupowy odnosi coraz większe sukcesy. Świadczy o tym zaostrzający się wyścig o miano pierwszego polskiego jednorożca. Po ten tytuł sięgnąć może m.in. Brainly, czyli rodzima platforma edukacyjna. Właśnie otrzymała potężny zastrzyk od inwestora: 80 mln dolarów. Oferowane przez nią usługi świetnie wpisują się w trendy związane z transformacją cyfrową. Była nieunikniona jeszcze przed koronawirusem, pandemia tylko ją przyspieszyła. Cieszy fakt, że polskie spółki potrafią wykorzystać tę szansę.

Mowa tu zresztą nie tylko o Brainly. Mamy też LiveChat, który oferuje narzędzia do zdalnej komunikacji. Mamy wrocławski DataWalk, którego system do analizy danych podbija amerykański rynek. Jak na drożdżach rosną też startupy oferujące rozwiązania z zakresu telemedycyny. To firmy, które mają świetnych specjalistów i autorskie, zaawansowane rozwiązania, na które rzeczywiście jest popyt. Za takie firmy trzeba trzymać kciuki.

A wycena? To już inna kwestia. Zyskanie miana jednorożca jest oczywiście powodem do dumy. Pamiętajmy jednak, że wycena jest rzeczą względną. Dobrze pokazuje to giełda. Jedno z powiedzeń mówi, że rynek ma zawsze rację. Z kolei zgodnie z hipotezą rynku efektywnego w każdej chwili ceny papierów wartościowych w pełni odzwierciedlają wszystkie informacje dostępne na ich temat. To wszystko ładnie wygląda w teorii. W rzeczywistości na rynku mamy do czynienia z niewyobrażalnie złożonym ekosystemem informacyjnym. Na to nakładają się jeszcze emocje: chciwość i strach. Gdy do głosu dochodzi ten drugi, indeksy spadają. Wtedy zamiast mądrości z podręczników ekonomii bardziej sprawdza się powiedzenie legendarnego inwestora Warrena Buffetta: „Dopiero podczas odpływu okazuje się, kto pływał nago".

Warto o tym pamiętać, szczególnie w kontekście aktualnej sytuacji panującej na rynkach kapitałowych. W USA zyski spółek już dawno oderwały się od cen akcji. Pytanie, jak długo na giełdach królować będzie chciwość i kiedy zastąpi ją strach.

W dobie powszechnego dostępu do wiedzy innowacyjnych rozwiązań powinno lawinowo przybywać. Tymczasem praktyka pokazuje, że w dzisiejszych czasach wprowadzenie przełomowego rozwiązania na rynek i przebicie się do świadomości klientów jest niezwykle trudne. Młodzi startupowcy często mają świetne pomysły, ale zderzają się z realiami rynku. Nie potrafią dobrze zaprezentować produktu. Albo okazuje się, że wprawdzie jest on ciekawy, ale nie ma na niego zapotrzebowania. A bez popytu produkt umiera – dobry PR pomoże mu tylko na chwilę.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację