O inwestycjach związanych z przebudową dworców mówił też Mateusz Mroz, członek zarządu spółki Xcity Investment. Jej przykładową realizacją jest nowy dworzec Warszawa Zachodnia.
– Zmieniają się nie tylko dworce, ale i ich otoczenie. Dlatego, że jak każda struktura liniowa kolej łączy wzdłuż, a w poprzek dzieli – wskazał Mateusz Mroz. – I właśnie odnawianie dworców daje okazję wykorzystania ich położenia w centrach miast nie tylko na dotychczasowe cele, jak kasy biletowe, poczekalnie czy przechowalnie bagażu, ale też na rozszerzenie ich funkcji. To mogą być centra handlowe, biurowce, centra kulturalne, parki na górnych kondygnacjach – inwestycje łączące dwie części miasta.
– Oczywiście wymaga to bardzo dużych nakładów pieniężnych – powiedział członek zarządu Xcity Investment. – Zgłaszają się do nas potencjalni inwestorzy prywatni, także zagraniczni, ale nam zależy, by tego typu projektami zainteresować przede wszystkim podmioty państwowe, np. banki, które mogłyby wyłożyć pieniądze i wspólnie z PKP takie inwestycje rozwijać.
220 projektów
Odpowiedzialna za utrzymanie i rozwój infrastruktury spółka PKP Polskie Linie Kolejowe SA, w ramach Krajowego Programu Kolejowego do 2023 r. zrealizuje łącznie 220 projektów obejmujących 9 tys. km torów. Ireneusz Merchel, prezes PLK, zapewnił, że spółka jest gotowa wykonać zaplanowane inwestycje. – Na budowach są zaangażowane ponad 32 mld zł, a wartość inwestycji zrealizowanych to 7,3 mld zł – czyli ponad 60 proc. wartości Krajowego Programu Kolejowego. To znaczy, że wykonawcy sobie radzą. Potwierdza to bieżący rok. Po trzech kwartałach mamy realizację inwestycji na poziomie 99,2 proc. planu. Byłoby 104–105 proc., gdyby nie sytuacja z Astaldi. Kłopoty tej firmy opóźniły realizację projektów wartych ok. 600 mln zł. Ale już wracają prace na trasy, z których zeszła ta firma – podkreślił Ireneusz Merchel.
Zapowiedział, że aby zapobiec podobnym sytuacjom, PLK będą kupować specjalistyczne maszyny – np. pociągi do wymiany podtorza, dźwigi do budowania rozjazdów itp. – i udostępniać wykonawcom. – Są to zakupy warte kilkaset milionów złotych – powiedział Ireneusz Merchel.
Te kroki pozwolą przyspieszyć prace i podnieść ich jakość. – Nowe technologie są dla nas bardzo ważne. Podam dla przykładu, że dzięki nowej maszynie, którą PLK mają jako jedyne w Polsce, standardowa wymiana podtorza przyspieszy do 100–150 metrów ze średnio 30–50 metrów toru dziennie, naprawianego metodą tradycyjną – podkreślał prezes PLK.