Tempa Pogacara (UAE Team Emirates) nie byli w stanie utrzymać ani rodak Primoż Roglić (Jumbo-Visma), ani Kolumbijczyk Rigoberto Uran (EF Education-Nippo), ani Brytyjczyk Geraint Thomas (Ineos Grenadiers).
Długo wydawało się, że etap z Change do Laval Espace Mayenne będzie rozgrywką specjalistów od jazdy indywidualnej na czas. Liderem przez kilkadziesiąt minut był Szwajcar Stefan Kung (Groupama-FDJ), który wyprzedzał Duńczyka Jonasa Vingegaarda (Jumbo-Visma). Doświadczony kolarz siedział na „gorącym krześle”, aż metę minął Pogacar.
Słoweniec leciał nad trasą, zamiast jechać. Był najszybszy na wszystkich punktach pomiaru czasu i na mecie wyprzedził aż o 44 sekundy Roglicia. Thomas, czyli lider najbogatszego w peletonie Ineosu, stracił do Pogacara ponad minutę.
Żółtą koszulkę lidera obronił Mathieu van der Poel (Alpecin-Fenix), ale Holender w wysokich górach nie jest orłem i wiele wskazuje na to, że prowadzenie w klasyfikacji generalnej utrzyma tylko do weekendu, kiedy kolarzy czekają pierwsze poważne wspinaczki.
Tour de France