Eksperci przed startem etapu najwyżej wyceniali akcje Arnauda Demare’a, ale najszybszych kolarzy przerosły podjazdy pod Roccolo i Calaone. Niewielkie wzniesienia porwały peleton, dzięki czemu na ostatnią prostą wyjechało dwudziestu zawodników.
Czołówkę uformowali najlepsi kolarze klasyfikacji generalnej, wśród których zaplątał się Ulissi. Włoch jest szybki i sprytny, co pokazał na drugim etapie, kiedy wyprzedził Petera Sagana. Teraz na ostatniej prostej wyzwanie doświadczonemu kolarzowi rzucili Joao Almeida (Deceuninck-Quick Step) i Patrik Konrad (Bora), którzy wpadli na metę razem z nim.
Ten drugi - lider wyścigu - był największym wygranym etapu. Almeida znalazł się w pierwszej grupie razem z czterema kolegami, którzy zadbali, aby sprinterzy nie dogonili czołowej grupy. Portugalczyk finiszował drugi, dzięki czemu zgarnął sześć sekund bonifikaty.
Niewykluczone, że przed peletonem dwa najważniejsze dni wyścigu. Kolarzy w weekend czeka 34-kilometrowa jazda indywidualna na czas oraz górski etap ze wspinaczką pod Piancavallo. Najbliższe odcinki zmienią klasyfikację generalną. To ważne, bo Giro zmaga się z koronawirusem oraz atakiem zimy i kształt ostatniego tygodnia rywalizacji stoi pod znakiem zapytania.
Giro d’Italia