W oświadczeniu dla mediów we wtorek wieczorem prezes IPN Łukasz Kamiński powiedział, że wdowa po Kiszczaku zaoferowała tego dnia Instytutowi sprzedaż dokumentów przechowywanych przez jej męża. "Przedstawiła zapisaną obustronnie odręcznie kartkę papieru zatytułowaną +Informacja opracowania ze słów T.W. +Bolek+ z odbytego spotkania w dniu 16 XI 74 r.+ datowaną: Gdańsk, dn. 16.11.74, opatrzoną w lewym górnym rogu nagłówkiem +źrodł. T.W. +Bolek+, przyj. rez. +Madziar+, wpłyn. 16 XI 74 r., odeb. kpt. Z. Ratkiewicz+" - podał IPN w oświadczeniu.

Mateusz Morawiecki skomentował w RMF sprawę przeszłości Lecha Wałęsy i jego kontaktów z SB, która powróciła po tym, jak IPN zabezpieczył dokumenty z domu gen. Kiszczaka.

- Lech Wałęsa to osoba, która powinna rozliczyć się jednoznacznie ze swojej przeszłości, bo nie zrobił tego na początku lat 90. i zrobił tym ogromną krzywdę Polsce - powiedział wicepremier Morawiecki. Dodał, że nie czuje sympatii do byłego prezydenta.

- Na początku lat 90., kiedy ta sprawa stała się tajemnicą poliszynela i była bardzo szeroko komentowana, nie potrafił powiedzieć "przepraszam", nie potrafił rozliczyć się ze swojej przeszłości - powiedział Morawiecki.

Pytany o to, czy obóz rządzący powinien rozszerzyć lustrację, wicepremier Morawiecki powiedział, że zawsze był jej zwolennikiem, ale - w jego ocenie - "lustracja funkcjonuje bardzo blado".